– Dzisiejszego wieczoru kontroler lokalizacji na lądzie Nord Stream 2 odnotował gwałtowny spadek ciśnienia w linii A – poinformowała spółka Nord Stream 2 AG.
Ciśnienie w gazociągu – jak zauważa „Rzeczpospolita” – może nagle spaść na przykład w wyniku pojawienia się nieszczelności. Te z kolei mogą wywołać różne czynniki, jak np. mechaniczne uszkodzenie, niestarannie wykonane spawy czy łączenia lub zastosowane materiały.
Dania potwierdza wyciek
O fakcie zostały powiadomione służby przybrzeżne Niemiec, Danii, Szwecji, Finlandii i Rosji. Rozpoczęły one dochodzenie w tej sprawie. Dziś po południu duński urząd morski potwierdził zaistnienie faktu wycieku gazu na obszarze wód wyłącznej strefy ekonomicznej Danii w okolicy Bornholmu. Urząd wydał ostrzeżenie nawigacyjne i ustalił strefę wykluczenia wokół miejsca awarii o promieniu 5 mil morskich.
Przypomnijmy, że Nord Stream 2 to równoległy do uruchomionego w 2011 roku Nord Stream 1 gazociąg, który łączy Rosję i Niemcy. Jego budowa zakończyła się we wrześniu ubiegłego roku. Według pierwotnych założeń gaz miał popłynąć Nord Stream 2 w tym roku. Certyfikację wstrzymano jednak w lutym, po ataku Rosji na Ukrainę.
W połowie września prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin zaapelował, by Unia Europejska zniosła sankcje i uruchomiła gazociąg Nord Stream 2. – Jeśli wszystko jest takie trudne, weź i znieś sankcje na Nord Stream 2 – 55 mld metrów sześciennych na rok, wystarczy nacisnąć przycisk – i wszystko poszło – powiedział prezydent Rosji cytowany przez dziennik „Kommiersant”.
Czytaj też:
Putin przyznał rosyjskie obywatelstwo Snowdenowi. Sygnalista trafi na front?