Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Rafał Gawin przyznał w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej", że w przypadku całkowitego odmrożenia cen, przy rynkowych założeniach, zwyżki rachunków o 60-70 proc. są prawdopodobne.
Szef URE o podwyżkach cen prądu
Według szefa URE „same taryfy za prąd powinny ulec znacznemu obniżeniu". Na pytanie, czy w efekcie takiego potencjalnego wzrostu samego rachunku za energię o kilkadziesiąt procent, mrożenie cen energii na 2024 rok jest konieczne, Gawin odpowiada:
– Niezależnie, czy podwyżki wyniosą 40, 50, 60 czy 70 proc., to mogą to być zwyżki kilkudziesięcioprocentowe, których społeczeństwo może nie zaakceptować. Z tego punktu widzenia pełne odmrożenie taryf na prąd jedną decyzją może być trudne do przyjęcia przez społeczeństwo. Myślę, że jest co do tego pełne zrozumienie także wśród decydentów. Podejmując inną decyzję, na przykład o stopniowym odmrażaniu cen prądu, musimy pamiętać, że same koszty pozyskania energii – względem 2022 r. – spadają i będą spadać. Musimy też pamiętać, że ceny energii mają znaczne przełożenie na inflację.
W dalszej części wywiadu szef URE podkreśla, że warto rozważyć „stopniowe wychodzenie z zamrożonych taryf, aby uniknąć szoku cenowego, a jednocześnie stopniowo powracać do rynkowych mechanizmów ustalania cen".
Jak zauważa serwis Business Insider Polska, głównym powodem drożejącego prądu są koszty ponoszone przez elektrownie na opłacenie praw do emisji CO2, wzrost cen węgla w kontraktach długoterminowych oraz wielkie inwestycje w energetykę odnawialną.
Co zdecyduje nowy rząd?
Partie opozycyjne, które niebawem mogą utworzyć rząd prowadzą rozmowy m.in. w kwestii cen energii elektrycznej w roku przyszłym i przedłużenia ich ewentualnego zamrożenia.
— Zadeklarowaliśmy, że ceny gazu w przyszłym roku będą zamrożone na poziomie zbliżonym do cen tegorocznych i w tej chwili wraz z koleżankami i kolegami z pozostałych partii koalicyjnych dyskutujemy o cenach energii elektrycznej – powiedział w rozmowie z Polsat News Andrzej Domański, poseł-elekt Koalicji Obywatelskiej i możliwy kandydat na ministra finansów. – Musimy podjąć działania, by wzrost cen energii nie był skokowy, nie był szokowy — dodał.
Domański przyznał, że osobiście skłaniałby się ku temu, by „ceny były zamrożone, bo ten wzrost jest nieakceptowalny z punktu widzenia Polaków ". Decyzje w tej sprawie maja być podejmowane w ciągu najbliższych tygodni.
Czytaj też:
Ceny prądu w 2024 r. w górę? Efekt jednej decyzjiCzytaj też:
Kto na ministra finansów? Leszek Balcerowicz ma swojego faworyta