Dziś Sejm wznowił obrady, które pierwotnie były zaplanowane na zeszły tydzień. W trakcie obrad odbyło się m.in. drugie czytanie projektu ustawy budżetowej na 2024 rok.
Budżet na 2024 r. Opóźnienia nie będzie?
W trakcie obrad złożono poprawki do projektu budżetu. Zmiany zaproponował m.in. poseł Koalicji Obywatelskiej Janusz Cichoń, który złożył osiem poprawek.
W efekcie Sejm zdecydował o skierowaniu projektu budżetu do Komisji Finansów Publicznych, która zaopiniuje poprawki złożone w trakcie drugiego czytania.
Zgodnie z projektem budżetu, dochody państwa na bieżący rok zaplanowano na blisko 682,4 mld zł. W projekcie założono, że z podatków zostanie zebrane prawie 603,9 mld zł. Ustalony w projekcie ustawy limit wydatków na ten rok wynosi blisko 866,4 mld zł i jest wyższy od zaplanowanego w znowelizowanej ustawie budżetowej na 2023 rok o blisko 173 mld zł, czyli o 24,9 proc. Tym samym deficyt budżetu państwa ma wynieść nie więcej niż 184 mld zł.
Deficyt budżetu środków europejskich ustalono na 32,5 mld zł. W uzasadnieniu projektu wskazano, że biorąc pod uwagę plany finansowe pozostałych jednostek sektora finansów publicznych, prognozowany deficyt sektora finansów według metodyki unijnej wyniesie w 2024 r. 5,1 proc. PKB.
Posiedzenie Komisji Finansów Publicznych zostało zaplanowane na środę. Głosowanie nad projektem budżetu na 2024 rok ma się odbyć w przyszły czwartek. Przypomnijmy, że ustawa budżetowa musi trafić na biurko prezydenta do końca stycznia. Jeśli tak się nie stanie, Andrzej Duda będzie miał możliwość rozwiązania parlamentu i rozpisania nowych wyborów.
Czytaj też:
Budżet zagrożony? Minister finansów zabrał głosCzytaj też:
Sprzedaż obligacji oszczędnościowych. Wynik lepszy niż przed miesiącem