Marek Kubala, wałbrzyski diler Seata ma prawo do triumfu. Po ponad 20 latach walki z państwem, sąd stanął po jego stronie i przyznał mu ogromne odszkodowanie.
Cała historia zaczyna się w 2000 roku, gdy przedsiębiorca został niesłusznie oskarżony o ciężkie przestępstwa skarbowe i aresztowany. W efekcie jego firma – prowadząca import pojazdów z USA i Kanady – upadła, a Kubala został wpędzony w poważne długi.
Skarbówka zarzuciła Kubali narażenie Skarbu Państwa na stratę prawie pół miliona złotych. Po siedmiu latach procesu został uniewinniony. Od tamtej pory dużo czasu spędził w sądach, walcząc o odszkodowanie.
Marek Kubala o wyroku
Sąd apelacyjny we Wrocławiu – jak przypomina Puls Biznesu – uznał w 2016 roku biznesmena za niewinnego i wyznaczył odszkodowanie – 153 tys. zł za niesłuszny areszt. 15 kwietnia sąd przyznał Kubali łącznie 16 mln zł, czyli prawie połowę tego czego przedsiębiorca się domagał, choć jak zaznacza w komentarzu dla „Wprost" Kubala, „z odsetkami jest to ok. 22 mln zł”. – Jeśli pójdą na apelację i ewentualnie przegrają, to dojdą wysokie odsetki. Uzasadnienie wyroku trwało ponad godzinę i jest bardzo mocne – mówi nam Kubala.
Biznesmen podkreśla, że choć biegli wyliczyli, że należy mu się wyższe odszkodowanie, to „po 23 latach walki przyjmę te pieniądze z wdzięcznością dla sądu".
Wyrok sądu nie jest prawomocny, co oznacza, że strony mają prawo zaskarżyć go do wyższej instancji.
Marek Kubala to jeden z bohaterów książki „Polowanie. Jak się w Polsce niszczy biznes" Heleny Kowalik i Szymona Krawca.
Czytaj też:
Jak służby polowały na znanego restauratora. Wyciągali ich z łóżek przy dzieciach, grozili, że zastrzelą psyCzytaj też:
Krawiec dla WEI: Problem niszczenia polskiego biznesu jest systemowy