Główny analityk HREIT Bartosz Turek przenalizował kwietniowe oferty lokat bankowych. Kończący się miesiąc nie przyniósł rewolucji w ofertach bankowych depozytów. Średnie oprocentowanie najlepszych lokat i rachunków oszczędnościowych wyniosło 5,57 proc. Jest to wynik identyczny jak w poprzednim miesiącu, co ma związek z faktem, że swoją ofertę promocyjnych depozytów poprawiło w ostatnim miesiącu pięć banków, za to w czterech instytucjach warunki się pogorszyły.
– Z punktu widzenia oszczędzających stabilne oprocentowanie lokat to i tak dobra informacja po trwających kilkanaście miesięcy obniżkach stawek oferowanych przez banki – podkreśla Turek.
Lokaty w kwietniu. Rewolucji nie było
Ekspert zwraca uwagę, że pod koniec 2022 roku przeciętne oprocentowanie promocyjnych depozytów wynosiło 7,54 proc., czyli o niemal 2 pkt. proc. więcej niż dziś. Mamy więc do czynienia ze sporym spadkiem, ale – jak zauważa Turek – niekorzystne dla oszczędzających zmiany wyraźnie w ostatnich miesiącach wyhamowały.
– Nawet więcej – w marcu br. widać było nawet oznaki wiosny na rynku depozytowym, bo przeciętne oprocentowanie depozytów wzrosło. Trudno się jednak dziwić takim zmianom, skoro w ostatnim czasie banki zaczęły sceptycznie podchodzić do perspektywy rychłego powrotu obniżek stóp procentowych przez RPP. Bez tych decyzji koszt pieniądza raczej nie spadnie, a więc też bankom wyraźnie ograniczona została przestrzeń do cięcia oprocentowania. Przy tym nie wiemy czy jest to trwała zmiana oczekiwań, czy powróci ona na poprzednie tory, jeśli np. zgodnie z przewidywaniami, EBC zacznie niedługo obniżać stopy procentowe – tłumaczy analityk.
– Prognozy wykraczające poza najbliższy kwartał czy dwa również sugerują, że obniżki stóp procentowych jeszcze do Polski wrócą. Jeśli tak faktycznie będzie, to i też banki będą w takich okolicznościach dalej cięły oprocentowanie lokat – dodaje.
Maksymalnie 8 proc.
Na czele zestawienia HREIT znalazła się Lokata Powitalna, proponowana przez Credit Agricole z oprocentowaniem na poziomie 8 proc. Okres lokaty to 6 miesięcy, a maksymalna kwota wpłaty wynosi 40 tys. zł. Drugie miejsce zajmują ex aequou propozycje Nest Banku (Lokata Witaj i Nest Konto Oszczędnościowe) i Citi Banku Handlowego (Konto oszczędnościowe) ze stawką 7,10 proc. Podium zamykają oferty z 7 proc. oprocentowaniem. Są to:
-
Lokata Mobilna Na Start VeloBanku
-
Elastyczne Konto Oszczędnościowe VeloBanku
-
Konto oszczędnościowe Banku Pekao
-
Konto Mega Oszczędnościowe Alior Banku.
Ekspert podkreśla, że minusem ofert, które znalazły się w czołówce zestawienia jest to, że są one obarczone dodatkowymi warunkami. Klasycznymi rozwiązaniami są: limit kwoty, krótki okres korzystania z promocyjnego oprocentowania oraz kierowanie tych ofert do nowych klientów lub co najmniej osób, które przynoszą do banku nowe środki. Nierzadko warunkiem koniecznym jest też aktywne korzystanie z dodatkowych produktów (karta, konto, aplikacja mobilna).
– To jednak nie wszystkie „gwiazdki”, które banki mogą zastosować przy tworzeniu promocji. Coraz częściej spotkać możemy się z tym, że wymagane będzie od nas regularne zasilanie konta, utrzymywanie minimalnego salda na rachunku i aktywne korzystanie usług płatniczych (karta lub BLIK). Coraz powszechniejszą „innowacją” jest też wymaganie od osób zakładających depozyty udzielania tzw. zgód marketingowych. To znaczy, że promocyjne oprocentowanie będzie naliczane, ale dopiero wtedy, kiedy pozwolimy pracownikom banku kontaktować się z nami w sprawach sprzedaży innych produktów lub usług – podkreśla Turek.
Czytaj też:
Lokaty roczne. „Szóstka" w jednym bankuCzytaj też:
Zmiany w podatku Belki. Nie wszystkim się to spodoba