Rośniemy dość szybko, ale hamujemy

Rośniemy dość szybko, ale hamujemy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Najważniejszym motorem napędowym gospodarki nadal pozostaje spożycie indywidualne, które odpowiada za dwie trzecie wzrostu PKB 123RF 
Są dane GUS dotyczące wzrostu PKB w I kwartale. Nasza gospodarka rozwija się w tempie 3,5 proc. To całkiem nieźle i zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami. Widać jednak, że gospodarka dostaje zadyszki. W ostatnim kwartale 2011 r. wzrost wyniósł bowiem 4,3 proc.
Analitycy zwracają uwagę, że to najgorszy wynik od dwóch lat, ale nie rozdzierają szat. Dokładnie takiego wyniku bowiem się spodziewali.

? Widać, że gospodarstwa domowe nie wystraszyły się kryzysu i to dzięki generowanemu przez nie spożyciu nasza gospodarka rosła w przyzwoitym tempie. Kolejne kwartały nie będą już tak dobre ? ocenia Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. Jej zdaniem wiele zależy jednak od rozwoju sytuacji w Grecji i innych krajach strefy euro.

? Oceniając dane za I kwartał, trzeba wziąć pod uwagę, że GUS skorygował na plus tempo wzrostu gospodarczego w I kwartale 2011 r. z 4,5 proc. do 4,6 proc. Tym samym baza odniesienia była wyższa ? dodaje.

Z danych GUS wynika, że najważniejszym motorem napędowym gospodarki nadal pozostaje spożycie indywidualne, które odpowiada za dwie trzecie wzrostu PKB.

? Ostatnie dane o sprzedaży detalicznej w kwietniu wskazują jednak, że Polacy są coraz ostrożniejsi w wydawaniu pieniędzy, co może się przełożyć na wielkość ich zakupów w najbliższej przyszłości ? zauważa główna ekonomistka Lewiatana. Podkreśla, że w I kwartale wolniej rosły też inwestycje, bo o 6,7 proc. wobec prawie 10 proc. w ostatnim kwartale 2011 r. To przede wszystkim efekt mniejszego wzrostu inwestycji publicznych. Dobrze radzą sobie za to eksporterzy.

? Tempo wzrostu naszej gospodarki w kolejnych kwartałach będzie zależeć od tego, co wydarzy się w Grecji po wyborach 17 czerwca, tego, czy ten kraj pozostanie w strefie euro, a także od kondycji największych gospodarek UE, w tym głównie Niemiec. Sporo będzie też zależało od naszych przedsiębiorstw, czy zdołają być konkurencyjne, także na innych rynkach, poza UE ? ocenia ekonomistka. Według niej trudno myśleć o rozwoju bez współpracy z gospodarkami najszybciej rozwijających się krajów, czyli Chinami i Indiami, a także z krajami północnej Afryki, w których sytuacja powoli się stabilizuje i mogą one być wielką szansą dla naszych firm.

Tegoroczny budżet zakłada, że w całym 2012 r. wzrost gospodarczy wyniesie 2,5 proc. Część ekonomistów spodziewa się, że wynik ten ostatecznie będzie lepszy, ale poniżej 3 proc.