Polska Grupa Zbrojeniowa dostarczy amunicję na Ukrainę. Mesko z dużym kontraktem

Polska Grupa Zbrojeniowa dostarczy amunicję na Ukrainę. Mesko z dużym kontraktem

Amunicja
Amunicja Źródło:PGZ
Firma Mesko ze Skarżyska-Kamiennej, czyli jeden z najważniejszych elementów Polskiej Grupy Zbrojeniowej, podpisała umowę na dostarczenie amunicji dla obrońców Ukrainy.

Ukraińska armia będzie strzelała z polskiej amunicji. Polska Grupa Zbrojeniowa zawarła umowę na dostarczenie amunicji różnych kalibrów, której produkcją zajmie się Mesko ze Skarżyska-Kamiennej. Chodzi m.in. o kalibry 155 mm do haubic dalekosiężnych, czy naboje przeznaczone do czołgów.

Mesko dostarczy amunicję dla ukraińskiej armii

Podczas paryskich targów zbrojeniowych Eurosatory zostało podpisane porozumienie między Polską Grupą Zbrojeniową a Ministerstwem Obrony Ukrainy, a dokładniej należącym do PGZ Mesko i ukraińską centralą obrotu uzbrojeniem Ukrspecexport. Mimo początkowej pomocy ze strony Polski o charakterze darmowego wsparcia podpisane 14 czerwca porozumienie ma już charakter czysto komercyjny. Strony, co zrozumiałem, nie chciały zdradzać jego szczegółów, ale jak twierdzi Mesko, firma jest “poważnie zaangażowana w pomoc Ukrainie”.

W pierwszych dostawach, które polski rząd wysyłał na Ukrainę, przewożone były głównie amunicje dużych kalibrów. Chodziło o naboje do haubic kal. 155 mm i 122 mm, a także amunicję czołgową 125 mm. Polska Armia mogła się tego typu sprzętem podzielić, ponieważ produkcją takiej amunicji zajmuje się polski przemysł zbrojeniowy. Z Polski miały być wysyłane także transporty z zaopatrzeniem dla operatorów dział przeciwpancernych kal. 73, czy granatników ręcznych.

Ukrainie brakuje amunicji

Podpisana umowa jest odpowiedzią na niekończące się od ponad 100 dni zapotrzebowanie ukraińskiej armii na amunicję. Mesko może dostarczyć na front wiele swoich produktów. W Skarżysku produkowane są pociski od dość standardowej amunicji strzeleckiej potrzebnej piechocie, aż po nabojedużego kalibru, z których korzystają oddziały zmechanizowane i artyleria.

Czytaj też:
Pierwsi amerykańscy jeńcy wojenni na Ukrainie? Putin może to wykorzystać na dwa sposoby