Coraz więcej wypadków w pracy. Inspektorzy PIP ostrzegają

Coraz więcej wypadków w pracy. Inspektorzy PIP ostrzegają

Budowa
Budowa Źródło:Shutterstock
Pomimo licznych apeli ze strony PIP zarówno statystyki, jak i opisy wypadków w miejscu pracy budzą przerażenie. Cena za niezachowanie podstawowych zasad BHP jest bardzo wysoka. Wiele osób płaci za nią swoim życiem.

Państwowa Inspekcja Pracy stale monitoruje groźne wypadki, do jakich dochodzi w wielu polskich przedsiębiorstwach. „Nie ma dnia bez ciężkiego wypadku” — informują kontrolerzy PIP, którzy wzięli pod lupę liczne przypadki obrażeń ciała. Niestety, w maju i czerwcu, podobnie jak to miało miejsce we wcześniejszych miesiącach, nie obyło się bez wypadków śmiertelnych.

Liczne wypadki w miejscach pracy. Przykłady są porażające

Z danych PIP wynika, że najwięcej jest sytuacji, kiedy pracownicy doznają licznych urazów, amputacji palców, ran szarpanych czy złamań, w tym także kończyn. Wielu z nich potrzebuje pilnej pomocy medycznej. Zamiast wrócić do swoich domów, trafiają do szpitali. Przykłady wypadków są porażające. Oto kilka z nich, które miały miejsce w ostatnich dwóch miesiącach pierwszego półrocza. Jak zawsze podajemy je ku przestrodze innych zatrudnionych osób.

Chwilę grozy przeżył pracownik na terenie budowy budynku mieszkalnego w województwie podlaskim. Mężczyzna prowadził prace wykończeniowe na balkonie. Wystarczyła chwila nieuwagi i pracownik spadł z drugiej kondygnacji, doznając ciężkich obrażeń ciała. Na terenie tego samego województwa miało miejsce jeszcze kilka innych, bardzo groźnie wyglądających wypadków.

Wystarczy chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe

W budynku biurowym, pracownik stojąc na drabinie, montował płyty gipsowo-kartonowe. W czasie wykonywania zadania drabina, na której przebywał mężczyzna, złamała się. „W wyniku upadku na posadzkę poszkodowany doznał urazu czaszki oraz złamania prawej ręki” — czytamy w raporcie PIP.

Groźne wypadki miały też miejsce w innych regionach kraju. W województwie śląskim na terenie budowy kanalizacji w niezabezpieczonym wykopie o głębokości ponad dwóch metrów pracownik został przygnieciony przez osuwającą się ze ściany wykopu ziemię. W wyniku zdarzenia poszkodowany doznał pęknięcia kości miednicy.

Poszkodowani wymagają pilnej pomocy medycznej

Kolejny wypadek w tym samym województwie miał miejsce w przedsionku kościoła. Pracownik, stojąc na rusztowaniu, przygotowywał sufit do malowania. W czasie wykonywania pracy spadł z rusztowania z wysokości około dwóch metrów na poziom posadzki. W wyniku zdarzenia poszkodowany doznał urazu kręgosłupa. Pomocy medycznej potrzebowali także inni pracownicy.

W województwie opolskim na terenie fabryki mebli pracownik obsługiwał dwupiłę. Podczas przecinania drewnianego elementu lewa ręka mężczyzny przedostała się do strefy pracy tarczy maszyny. W wyniku zdarzenia poszkodowany doznał amputacji urazowej dwóch palców. Kolejny pracownik, tym razem na terenie województwa kujawsko-pomorskiego, spadł z rusztowania z wysokości około trzech metrów na poziom terenu. W wyniku zdarzenia poszkodowany doznał urazu głowy — informuje PIP.

Wiele osób straciło życie w pracy

Z kolei w województwie podlaskim na placu załadunkowym zleceniobiorca był przewożony na widłach wózka jezdniowego z napędem silnikowym. W czasie przemieszczania się wózka mężczyzna spadł z wideł pod koła pojazdu, doznając lekkich obrażeń ciała. W maju i czerwcu nie obyło się bez wypadków śmiertelnych w miejscach zatrudnienia.

Na Warmii na terenie budowy podczas wykonywania prac w wykopie pracownik został przysypany ziemią. Przybyły na miejsce zdarzenia lekarz stwierdził zgon poszkodowanego. Kolejna tragedia miała miejsce w województwie kujawsko-pomorskim. Na terenie gospodarstwa rolnego zatrudniony pracownik, stojąc na kombajnie zbożowym, podawał łatę na dach remontowanej stodoły. W trakcie wykonywania pracy mężczyzna spadł z wysokości około trzech metrów na utwardzony teren. W wyniku zdarzenia poszkodowany doznał obrażeń głowy. Po przewiezieniu do szpitala zmarł.

Z danych PIP wynika, że każdego dnia wypadkom w pracy ulegają 182 osoby. W ubiegłym roku poszkodowanych w pracy zostało 66 606 osób. Co trzeci przypadek ma miejsce w branży przemysłowej. Co drugi dzień ktoś umierał w pracy. Tylko w zeszłym roku do swoich domów nie powróciło 180 osób.

Czytaj też:
Zakaz handlu w niedzielę. Od sierpnia zaostrzenie przepisów
Czytaj też:
Linia lotnicza wprowadza nową usługę. Klienci będą zachwyceni

Źródło: WPROST.pl