Spółka Marywilska 44 kilka godzin po ugaszeniu pożaru, do którego doszło w ogromnych halach sprzedażowych w Warszawie, zapowiedziała, że będzie jej zależało na odbudowie kompleksu handlowego. Za wcześnie na odbudowę właściwego centrum – cały czas na zgliszczach prace prowadzą służby, które ustalają, jak doszło do pożaru.
Tymczasowe kontenery przy Marywilskiej 44
Jest szansa, że sprzedawcy już wkrótce wrócą do pracy – będą mogli prowadzić sprzedaż w udostępnionych przez spółkę kontenerach handlowych. „Każdy Najemca, który będzie zainteresowany wynajęciem tymczasowego boksu w kontenerze handlowym będzie miał możliwość podpisania umowy najmu.
W pierwszym etapie Najemcy do wyboru mieć będą lokale 15 lub 30 metrowe. Ograniczenie powierzchni najmu ma na celu zaspokojenie potrzeb każdego Najemcy, który w wyniku pożaru stracił swoje miejsce prowadzenia działalności i do czasu odbudowy Centrum zdecyduje się na jej prowadzenie w formie zaproponowanej przez spółkę” – zapowiedziała spółka w komunikacie.
Firma zadeklarowała, że przez trzy miesiące nie będzie pobierać czynszu od handlujących.
W poniedziałek rozpoczęło się losowanie miejsc na tymczasowym targowisku dla kupców ze spalonego centrum handlowego Marywilska 44. TVN Warszawa relacjonował przebieg tej procedury: jak można się domyślić, chętnych było więcej niż dostępnych kontenerów. Obecny na miejscu reporter zauważył, że kolejka posuwa się bardzo wolno: po godzinie od rozpoczęcia losowania udało się obsłużyć około 15 osób. Niektórym puszczały nerwy i dochodziło do spięć między osobami, których nie ma na liście i tych, które się zapisały. Zdaniem reportera były to jednak pojedyncze sytuacje.
Spółka Marywilska 44 zapowiedziała, że pierwsze kontenery handlowe (pod starym adresem, ale w miejscu dotychczasowych parkingów) staną do końca czerwca. „Spółka planuje całość projektu zamknąć z końcem lipca br., tak, by od początku sierpnia tymczasowe Centrum Handlowe Marywilska 44 mogło rozpocząć pracę” – napisano w komunikacie.
Pożar na Marywilskiej. Zakres śledztwa zostanie rozszerzony
Jak podał portal rp.pl, śledztwo w sprawie pożaru – dotąd toczące się na szczeblu prokuratury okręgowej – poprowadzi Mazowiecki Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie. Zostanie także rozszerzony jego zakres. – Postępowanie będzie prowadzone również z artykułu 258 Kodeksu karnego, który dotyczy udziału w zorganizowanej grupie przestępczej – przekazał prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.
Z ustaleń rp.pl wynika, że pozyskany w trakcie oględzin materiał rzucił nowe światło na sprawę, a biegły na zlecenie prokuratury będzie badał, dlaczego hala, mimo wyposażenia w kurtyny przeciwpożarowe i system automatycznego powiadamiania straży, tak szybko uległa spaleniu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że służby mają poważnie wiązać pożar na Marywilskiej z możliwością podpalenia na zlecenie. Badana jest także odpowiedzialność właściciela obiektu – spółki Marywilska 44 – pod kątem wypełnienia obowiązków wynikających z przepisów przeciwpożarowych.
Czytaj też:
Trzaskowski zapowiada pomoc dla kupców z Marywilskiej. Mówi m.in. o hali namiotowejCzytaj też:
Seria pożarów w Polsce to nie przypadek? Bodnar: Znajdujemy się w szczególnej sytuacji