O dużych zwolnieniach w firmie pożyczkowej napisał serwis o2. Dziennikarzy poinformował pracownik, który, jak zrelacjonował, stracił pracę z dnia na dzień. „Zadziwiające jest to, że ta sprawa nie wypłynęła dotychczas do mediów. Wiem, że rozmawiali chwilę ze związkami, które nie przystały na kilka propozycji. Tak zostaliśmy bez niczego” – powiedział pragnący zachować anonimowość były już pracownik.
Provident przeprowadza zwolnienia grupowe
Serwis potwierdził u źródła, że ponad 200 zwolnionych pracowników jest na okresie wypowiedzenia, a część osób przed zwolnieniem została oddelegowana na tzw. postojowe, czyli zwolnienie z konieczności świadczenia pracy.
Przedstawiciele Providenta potwierdzają, że w firmie mają miejsce grupowe zwolnienia. Tłumaczą, że „decyzje były trudne, ale konieczne, by zwiększyć efektywność”. Do tej pory firma zatrudniała w Polsce ok. 1200 pracowników.
– Dostosowujemy firmę i wdrażamy działania realizujące strategię. W związku z tym Zarząd Provident Polska podjął decyzję o wprowadzeniu zmian strukturalnych. Decyzje o zmianach były trudne, ponieważ dotyczą naszych pracowników – mówi Karolina Łuczak, dyrektorka Biura Prasowego i Komunikacji Wewnętrznej firmy Provident.
To element szerszych problemów
Dodała, że o rozpoczęciu zwolnień grupowych zostali powiadomieni partnerzy społeczni. „Pracownicy, którzy na mocy wprowadzanej zmiany organizacyjnej opuszczają spółkę są objęci wszystkimi wymaganymi przez prawo i etykę działania świadczeniami” -dodała Łuczak w rozmowie z o2.pl.
Ze słów przedstawicielki firmy wynika, że zwolnienia są elementem szerszej strategii międzynarodowej grupy finansowej IPF, do której należy Provident. Redukcja kadr może być odpowiedzią na kryzys na rynku pracy.
Czytaj też:
Polskie firmy zwalniają na potęgę. Sprawdź, czy nie pracujesz w zagrożonej branżyCzytaj też:
Nie ma fali zwolnień w polskich firmach? „To sezonowy trend”