Europa potrzebuje miedzi. Jeśli chcemy ją mieć, trzeba wesprzeć europejskie górnictwo
Artykuł sponsorowany

Europa potrzebuje miedzi. Jeśli chcemy ją mieć, trzeba wesprzeć europejskie górnictwo

Miedź, zdjęcie ilustracyjne
Miedź, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Materiały prasowe / KGHM
Światowe zapotrzebowanie na miedź rośnie, długofalowo wzrasta również jej cena. Miedź to przecież surowiec krytyczny, niezbędny dla transformacji energetycznej. Jednak żeby zapewnić Europie surowcową niezależność i zaspokoić zapotrzebowanie na miedź, potrzebne jest wsparcie europejskiego górnictwa.

Jak bardzo wzrosną ceny miedzi? To, że wzrosną w perspektywie długoterminowej jest pewne jak w banku, bo Europa – a właściwie cały świat – w XXI wieku ogromnie potrzebuje miedzi. Jeszcze na początku ubiegłego roku przewidywano, że w ciągu dwóch lat ceny tego surowca mogą pójść w górę nawet o 75 proc. Na razie tak się jednak nie stało, na co wpływ miało kilka czynników, m.in. sytuacja gospodarcza w Chinach.

OZE potrzebują miedzi

Z całą pewnością wiadomo jednak, że miedź – obok metali ziem rzadkich i kilku innych surowców – będzie odgrywać kluczową rolę w transformacji energetycznej. I to transformacja będzie motorem napędzającym popyt na nią. Nie tylko w Europie, która zdecydowanie stawia na zielone technologie, ale też w innych krajach. Na globalny wzrost zapotrzebowania na miedź wpływ na pewno będzie miała również deklaracja potrojenia mocy OZE do 2030 r., którą przyjęło ponad 130 państw świata podczas 28. konferencji ONZ w sprawie zmiany klimatu (COP 28) w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

To miedź – po znacznie droższym srebrze – ma największą spośród wszystkich metali przewodność elektryczną. I dlatego tak potrzebna jest w technologiach OZE: zarówno w energetyce wiatrowej, jak i słonecznej, energetyce wodnej, a także geotermalnej i wykorzystującej biomasę. Tysiące ton tego surowca są niezbędne do budowy infrastruktury odnawialnych źródeł energii i sieci przesyłowych.

Przykłady? Jedna turbina wiatrowa o mocy 3 MW zawiera nawet 4,7 tony miedzi, używanej w kablach i przewodnikach. Budowa elektrowni słonecznej o mocy 1 MW wymaga od 3,1 do 4,5 t miedzi. Zapotrzebowanie na miedź zwiększy też rozwój elektromobilności: do produkcji samochodu elektrycznego potrzeba czterokrotnie więcej miedzi niż do tego z napędem spalinowym.

Surowiec krytyczny

W związku z rozwojem odnawialnych źródeł energii perspektywy dla producentów miedzi są więcej niż optymistyczne. W 2034 r. światowe zapotrzebowanie na miedź może się zwiększyć do 35 mln ton (w 2023 r. zużycie miedzi elektrolitycznej wyniosło 28 mln ton).

W Europie popyt na miedź elektrolityczną wynosi 3,8 mln ton. Miedź znalazła się zresztą na liście surowców krytycznych, których dotyczy przyjęty przez Radę UE europejski akt o surowcach krytycznych. Krytycznych, czyli tych o dużym znaczeniu gospodarczym dla UE, którychpodaż może z dużym prawdopodobieństwem ulec zakłóceniom z powodu koncentracji źródeł oraz braku dobrych, przystępnych cenowo, substytutów.

Pytanie tylko, skąd miedź wykorzystywana w stawianych w Europie farmach wiatrowych czy produkowanych tu samochodach elektrycznych będzie pochodzić.

Miedź Made in Europe?

Górnictwo w ogóle, w tym również górnictwo metali, od lat nie ma w Europie dobrej prasy. Przemysł wydobywczy się kurczy, w wielu krajach kopalnie zaprzestały wydobycia albo mają być zamykane. Eksploracja nowych złóż nie jest czymś, na czym zależy europejskim decydentom. Łatwiej niż zainwestować we własny przemysł wydobywczy, jest przecież sprowadzić surowce z innych krajów i kontynentów, co wiąże się z mniejszym obciążeniem dla środowiska (europejskiego).

Ale takie spojrzenie na ten problem może być bardzo krótkowzroczne.

Europa stara się zrealizować ambitne cele Zielonego Ładu, jednak obecnie jest w znacznym stopniu uzależniona od dostawców z krajów trzecich w zakresie wielu podstawowych minerałów i metali. Na krótką metę strategia importu się sprawdza, na dłuższą – grozi to kłopotami, na przykład takimi jak te z łańcuchami dostaw podczas pandemii czy też tymi, które Europa ma po rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Polegając przede wszystkim na imporcie, trudno osiągnąć cele unijnej ustawy o surowcach krytycznych, czyli m.in. dywersyfikacjęunijnego importu i zmniejszenie zależności strategicznych oraz wzrost zdolności UE do monitorowania i łagodzenia ryzyka zakłóceń w podaży surowców krytycznych.

Jak pisze w swoim opracowaniu Euromines (Europejskie Stowarzyszenie Przemysłu Górniczego, Rud Metali i Minerałów Przemysłowych – organizacja zrzeszająca kilkanaście krajowych federacji europejskiego przemysłu wydobywczego metali i minerałów i kilkadziesiąt firm jako bezpośrednich członków z całej Europy), porzucenie europejskiego przemysłu wydobywczego na rzecz znacznego importu prowadzi do uzależnienia, mniejszej zgodności z zasadami ładu środowiskowego i społecznego (ESG), niskiej autonomii strategicznej i zmniejszonej odporności.

Alternatywą – zdaniem Euromines – jest przyjęcie 20-30 nowych strategicznych projektów górniczych w Europie do 2030 r.

Podjęcie przez Unię Europejską decyzji o wsparciu europejskiego górnictwa i zwiększenie wydobycia w Europie umożliwi działanie europejskiego przemysłu wydobywczego. Wzmocni to autonomię surowcową kontynentu i pozwoli uzyskać wypływające z tego korzyści gospodarcze. Takie wsparcie będzie tym bardziej ważne, że inwestycje górnicze to działalność długoterminowa, a zwrot z inwestycji rozłożony jest na dziesięciolecia.

Co jeszcze może pomóc przemysłowi wydobywczemu, a tym samym zabezpieczyć większą niezależność surowcową Unii? Przedstawiciele przemysłu wydobywczego postulują, by zapewnić im w ich działalności stabilne ramy prawne w zakresie ochrony środowiska, energii, klimatu i dotyczące procedury wydawania pozwoleń. Ta pewność w zakresie regulacji rzutuje zarówno na inwestycje, jak i bieżące koszty operacyjne; ma decydujący wpływ na utrzymanie dzisiejszego poziomu wydobycia lub jego wzrost w przyszłości. Ważna jest też zmiana przepisów dotyczących pomocy państwa w celu odblokowania inwestycji.

Europejski przemysł górniczy – zdaniem jego przedstawicieli – potrzebuje wsparcia dla inwestycji poprzez zwiększone finansowanie dekarbonizacji, w tym kosztów operacyjnych. Transformacja klimatyczna wymaga inwestycji w wysokości 350 mld euro rocznie do 2030 r. Chodzi o to, aby zmodernizować infrastrukturę, zapewnić dostęp do potrzebnych technologii, a także sfinansować badania i rozwój.

Stawką jest nie tylko zrównoważony rozwój całej Europy, ale też budowa konkurencyjności europejskiej gospodarki.

Zgodnie z ESG

Warto przy tym dodać, że współczesny przemysł wydobywczy to nie to samo górnictwo, co kilkadziesiąt lat temu. Jak pisze w swoim opracowaniu Euromines, Europa ma już przemysł wydobywczy dostosowany do wysokich europejskich praktyk ESG, który przoduje w zrównoważonych i odpowiedzialnych praktykach górniczych dzięki najnowocześniejszym technologiom dostarczanym przez dostawców z UE dla kopalń w UE, z wiodącymi na świecie praktykami ESG. Górnictwo w UE jest zgodne z definicją Konferencji ONZ w Rio z 1992 r., ponieważ zaspokaja „potrzeby teraźniejszości bez uszczerbku dla zdolności przyszłych pokoleń do zaspokojenia ich własnych potrzeb”.

Z pewnością nie można tego powiedzieć o wielu kopalniach i innych projektach wydobywczych poza Europą. Europa, importując surowce, eksportuje zanieczyszczenia.

Przykładem europejskiej firmy, która stosuje wyśrubowane praktyki ESG, jest KGHM. Spółka dostarcza na rynek surowce wyprodukowane zgodnie z najwyższymi standardami zrównoważonego rozwoju. Co więcej, firma podjęła zobowiązanie osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r., czemu mają służyć m.in. inwestycje w energię z odnawialnych źródeł, raportowanie śladu węglowego, a także modernizacja linii produkcyjnych. Huty miedzi KGHM w Głogowie, Legnicy oraz „Cedynia” w Orsku posiadają prestiżowy certyfikat Copper Mark świadczący o spełnianiu wysokich norm środowiskowych, stosowaniu odpowiedzialnej produkcji i dobrej współpracy z interesariuszami oraz społecznością lokalną. Co więcej, analiza śladu środowiskowego i węglowego dla miedzianych produktów KGHM, wykonana w 2023 r. przez Instytut Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN wykazała, że mają one ślad niższy od średniej globalnej.

KGHM w światowej czołówce

Grupa KGHM, której aktywa znajdują się na trzech kontynentach, jest obecnie w pierwszej dziesiątce producentów miedzi elektrolitycznej na świecie oraz wśród trzech największych wytwórców srebra. Grupa chce utrzymać swoją wysoką pozycję, czemu ma służyć poprawa efektywności produkcji, dalsza optymalizacja procesów oraz obniżka kosztów. Odzwierciedla to ambitny budżet firmy na ten rok.

W bieżącym roku KGHM planuje rozbudowę infrastruktury, poprawę wydajności oraz zwiększenie bezpieczeństwa operacyjnego, m.in. poprzez modernizację hut i unowocześnienie zakładów górniczych.

Huta Miedzi Głogów

KGHM Polska Miedź S.A. będzie kontynuowała projekty eksploracyjne w Polsce, w zakresie poszukiwania i rozpoznawania złóż rud miedzi; za granicą grupa ma kontynuować projekty rozwojowe. Aż 679 mln zł przeznaczy KGHM Polska Miedź S.A. na inwestycje kapitałowe. Gros tych pieniędzy będzie przeznaczone na projekty dotyczące OZE, które są analizowane pod względem możliwości akwizycji.

KGHM Polska Miedź S.A. zamierza wyprodukować w tym roku 567,1 tys. ton miedzi elektrolitycznej, 392,3 tys. ton miedzi w koncentracie i 1 278 ton srebra. Doliczyć do tego trzeba produkcję miedzi płatnej KGHM International (52,1 tys. ton) i chilijskiej kopalni Sierra Gorda (87,2 tys. ton), w której polska spółka ma udziały.

Jedno jest pewne: miedzi w Polsce nie zabraknie. Pod tym względem możemy liczyć na surowcową niezależność. Prowadzenie wydobycia w Europie nie tylko zapewni jej krajom surowcowe bezpieczeństwo, ale też będzie sprzyjać rozwojowi gospodarczemu.