Niemcy będą wolniej ciągnąć europejską gospodarkę

Niemcy będą wolniej ciągnąć europejską gospodarkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzysztof Kalicki, prezes Deutsche Banku Polska East News
Z pewnością spowolnienie w Niemczech odbije się i na naszej gospodarce. A były czasy, gdy niemiecka gospodarka rozwijała się jeszcze wolniej, a jednak dawaliśmy sobie radę uspokaja Krzysztof Kalicki, prezes Deutsche Banku Polska.
Hanna Rybarska: Rząd Niemiec już po raz drugi od października skorygował w dół prognozę tegorocznego wzrostu gospodarczego. Po wzroście o 3 proc. w zeszłym roku w tym spodziewa się zaledwie 0,7 proc. Czy to bardzo zła wiadomość dla polskich eksporterów?

Krzysztof Kalicki: To nie jest dobra wiadomość dla nikogo ? ani dla Niemiec, ani dla Polski, ani dla całej Europy. Dotychczas Niemcy były lokomotywą, może ostatnio niezbyt szybką, ale jednak ciągnącą gospodarki europejskie. Z pewnością spowolnienie w Niemczech odbije się i na naszej gospodarce. Mam na myśli eksport nie tylko na ten rynek, ale też do innych krajów. Jeśli bowiem niemieccy producenci będą mieli problem ze zbytem towarów u siebie, będą się starali być bardziej konkurencyjni cenowo na innych rynkach. Należy się też spodziewać, że zmniejszy się aktywność niemieckich firm produkujących w Polsce komponenty do produkcji w macierzystych firmach.

Jak dotkliwe będzie to dla nas?

Za wcześnie na taką ocenę. Były czasy, gdy gospodarka niemiecka rozwijała się jeszcze wolniej, a jednak dawaliśmy sobie radę. Wynikało to m.in. z tego, że nasz udział w niemieckim imporcie nie jest wysoki. Jesteśmy w tej kategorii na 12. miejscu. Udział wielu polskich produktów na rynku zachodniego sąsiada jest niszowy, więc hamowanie zamówień nie dotknie nas w pierwszej kolejności. W tej chwili nadal najważniejszy dla rozwoju polskiego eksportu jest kurs złotego. Obecnie nasza waluta jest wyjątkowo słaba i to daje nam szansę uniknięcia dużych strat w eksporcie wynikających z kurczenia się europejskich rynków.

Jakie branże są najbardziej narażone na skutki spowolnienia w niemieckiej gospodarce?

Kryzysowe sytuacje zwykle najbardziej odczuwają branże związane z procesami inwestycyjnymi, czyli budownictwo, przemysł ciężki, maszynowy. Najmniej eksport towarów konsumpcyjnych. Tak właśnie stało się np. w 2008 roku po upadku Lehman Brothers.

Czytaj też rozmowę z Michaelem Kernem, dyrektorem generalnym Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej