21 sierpnia w Warszawie przed siedzibą resortu skarbu protestowali związkowcy z Zakładów Azotowych Puławy. Sprzeciwiają się planom rządu połączenia tej spółki z Azotami Tarnów. W siedzibie ministerstwa związkowcy złożyli w tej sprawie petycję.
Zgodnie z relacją przewodniczącego Związku Zawodowego Inżynierów i Techników Andrzeja Smętka z delegacją spotkał się wiceminister skarbu Paweł Tamborski. Jak mówił Smętek, wiceminister poinformował, że decyzja o konsolidacji zakładów jest nieodwołalna. Według strony związkowej do Warszawy we wtorek przyjechało ponad 300 osób. Pikieta rozpoczęła się ok. godz. 12 przed siedzibą resortu skarbu. W tłumie powiewały m.in. flagi Solidarności i OPZZ. Pojawiały też transparenty, np. 'Tarnów + Puławy = bandycka prywatyzacja'. Ok. 13.30 do gmachu resortu udała się delegacja protestujących z petycją do ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego.
Związkowcy napisali w niej, że Zakłady Azotowe Puławy są liderem polskiego rynku chemicznego, a także znaczącym graczem na światowym rynku. Podkreślają też, że spółka przynosi zyski od debiutu giełdowego w 2005 r. 'To sprawia, że z niepokojem patrzymy na proces konsolidacji polskiej chemii. Jesteśmy przekonani, że najlepszym rozwiązaniem nie tylko dla pracowników i mieszkańców, ale również Skarbu Państwa jako większościowego właściciela jest pozostawienie Zakładów Azotowych Puławy, bowiem gwarantuje to ich dalszy stabilny rozwój' ? czytamy w petycji. Protest zakończył się po godz. 14, po tym jak z budynku resortu wyszła delegacja pikietujących.
Rozgoryczeni związkowcy
Jak powiedział Smętek, 'związkowcy są rozgoryczeni'. ? Dowiedzieliśmy się od wiceministra Tamborskiego, że decyzje dotyczące konsolidacji zakładów azotowych w Puławach i Tarnowie zostały już podjęte i są nieodwracalne. W związku z tym zwróciliśmy się do ministra o gwarancję autonomii dla Puław. Chodzi o własny statut i siedzibę, co zagwarantuje, że podatki płacone przez zakłady azotowe w Puławach będą trafiały na Lubelszczyznę. Chcemy też zachowania układów zbiorowych oraz gwarancji zachowania zatrudnienia. Podkreślam, że czekamy na gwarancje ministra skarbu, a nie gwarancje zarządu zakładów azotowych w Tarnowie ? powiedział.
Przewodniczący Solidarności w Zakładach Azotowych Puławy Andrzej Jacyna podkreślił, że związkowcy obawiają się m.in. utraty miejsc pracy. ? Sprzeciwiamy się tej bandyckiej prywatyzacji, czyli przekazaniu Puław zakładom w Tarnowie. Tarnów jest słaby, bardzo słaby, wymaga dofinansowania. Niestety, (...) biedny chce pożreć bogatego. (...) Chcemy, żeby nas zostawili w takim stanie, w jakim jesteśmy ? powiedział.
Protestuje też PiS
W proteście wzięli też udział parlamentarzyści PiS. Jak mówiła posłanka Małgorzata Sadurska, 'nie ma zgody na niszczenie polskiego przemysłu chemicznego'. ? Panie ministrze, przyjęło się w Warszawie, że Lubelszczyzna jest traktowana jako Polska B, Polska C, ale na Lubelszczyźnie również mieszkają ludzie. Ludzie, którzy pracują w zakładach azotowych, ludzie, którzy żyją dzięki temu, że prosperuje tak wspaniałe przedsiębiorstwo. Proszę wziąć to pod uwagę ? apelowała.
Zakłady w Tarnowie w połowie lipca wezwały do sprzedaży akcji ZA Puławy stanowiących 32 proc. walorów spółki po 110 zł za akcję. W sierpniu w efekcie wezwania udział Skarbu Państwa w ZAP spadł do 50,67 proc. Budzanowski cytowany w sierpniowym komunikacie stwierdził, że Skarb Państwa jako istotny akcjonariusz obu spółek i znaczący uczestnik procesu konsolidacji będzie go nadzorował, aby była to fuzja dwóch równorzędnych podmiotów, a nie przejęcie.
Tarnów zamierza zaoferować akcjonariuszom Puław akcje nowej emisji, w wyniku czego będzie mógł zwiększyć udział w akcjonariacie Puław do 100 proc. głosów na WZ. Parytet wymiany ma wynieść 2,5 akcji Tarnowa za 1 akcję Puław. Azoty Tarnów to największa w Polsce firma chemiczna, notowana na GPW, w której Skarb Państwa ma nieco ponad 32 proc. udziałów. Kontrolowana przez państwo Grupa PZU (w tym OFE PZU) ma ponad 10,30 proc. akcji. Reszta należy do innych funduszy emerytalnych i rozproszonego akcjonariatu. Zakłady Azotowe Puławy to spółka giełdowa. Produkuje głównie nawozy sztuczne, a także tworzywa sztuczne. Jest jedynym w Polsce, a trzecim na świecie, producentem melaminy.
Związkowcy napisali w niej, że Zakłady Azotowe Puławy są liderem polskiego rynku chemicznego, a także znaczącym graczem na światowym rynku. Podkreślają też, że spółka przynosi zyski od debiutu giełdowego w 2005 r. 'To sprawia, że z niepokojem patrzymy na proces konsolidacji polskiej chemii. Jesteśmy przekonani, że najlepszym rozwiązaniem nie tylko dla pracowników i mieszkańców, ale również Skarbu Państwa jako większościowego właściciela jest pozostawienie Zakładów Azotowych Puławy, bowiem gwarantuje to ich dalszy stabilny rozwój' ? czytamy w petycji. Protest zakończył się po godz. 14, po tym jak z budynku resortu wyszła delegacja pikietujących.
Rozgoryczeni związkowcy
Jak powiedział Smętek, 'związkowcy są rozgoryczeni'. ? Dowiedzieliśmy się od wiceministra Tamborskiego, że decyzje dotyczące konsolidacji zakładów azotowych w Puławach i Tarnowie zostały już podjęte i są nieodwracalne. W związku z tym zwróciliśmy się do ministra o gwarancję autonomii dla Puław. Chodzi o własny statut i siedzibę, co zagwarantuje, że podatki płacone przez zakłady azotowe w Puławach będą trafiały na Lubelszczyznę. Chcemy też zachowania układów zbiorowych oraz gwarancji zachowania zatrudnienia. Podkreślam, że czekamy na gwarancje ministra skarbu, a nie gwarancje zarządu zakładów azotowych w Tarnowie ? powiedział.
Przewodniczący Solidarności w Zakładach Azotowych Puławy Andrzej Jacyna podkreślił, że związkowcy obawiają się m.in. utraty miejsc pracy. ? Sprzeciwiamy się tej bandyckiej prywatyzacji, czyli przekazaniu Puław zakładom w Tarnowie. Tarnów jest słaby, bardzo słaby, wymaga dofinansowania. Niestety, (...) biedny chce pożreć bogatego. (...) Chcemy, żeby nas zostawili w takim stanie, w jakim jesteśmy ? powiedział.
Protestuje też PiS
W proteście wzięli też udział parlamentarzyści PiS. Jak mówiła posłanka Małgorzata Sadurska, 'nie ma zgody na niszczenie polskiego przemysłu chemicznego'. ? Panie ministrze, przyjęło się w Warszawie, że Lubelszczyzna jest traktowana jako Polska B, Polska C, ale na Lubelszczyźnie również mieszkają ludzie. Ludzie, którzy pracują w zakładach azotowych, ludzie, którzy żyją dzięki temu, że prosperuje tak wspaniałe przedsiębiorstwo. Proszę wziąć to pod uwagę ? apelowała.
Zakłady w Tarnowie w połowie lipca wezwały do sprzedaży akcji ZA Puławy stanowiących 32 proc. walorów spółki po 110 zł za akcję. W sierpniu w efekcie wezwania udział Skarbu Państwa w ZAP spadł do 50,67 proc. Budzanowski cytowany w sierpniowym komunikacie stwierdził, że Skarb Państwa jako istotny akcjonariusz obu spółek i znaczący uczestnik procesu konsolidacji będzie go nadzorował, aby była to fuzja dwóch równorzędnych podmiotów, a nie przejęcie.
Tarnów zamierza zaoferować akcjonariuszom Puław akcje nowej emisji, w wyniku czego będzie mógł zwiększyć udział w akcjonariacie Puław do 100 proc. głosów na WZ. Parytet wymiany ma wynieść 2,5 akcji Tarnowa za 1 akcję Puław. Azoty Tarnów to największa w Polsce firma chemiczna, notowana na GPW, w której Skarb Państwa ma nieco ponad 32 proc. udziałów. Kontrolowana przez państwo Grupa PZU (w tym OFE PZU) ma ponad 10,30 proc. akcji. Reszta należy do innych funduszy emerytalnych i rozproszonego akcjonariatu. Zakłady Azotowe Puławy to spółka giełdowa. Produkuje głównie nawozy sztuczne, a także tworzywa sztuczne. Jest jedynym w Polsce, a trzecim na świecie, producentem melaminy.