Fiona Dawson wskazała, że wystąpienie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez zabezpieczenia odpowiedniej umowy handlowej, a w efekcie wykorzystanie istniejących regulacji Światowej Organizacji Handlu oznacza możliwość nałożenia 30-procentowego cła na wyroby czekoladowe. Za tę podwyżkę zapłaciliby konsumenci na Wyspach. Wzrost cen odczuć mogliby także Europejczycy.
Szefowa koncernu Mars wskazała, że „twardy Brexit” doprowadzi nie tylko do wzrostu cen, ale równocześnie może „zagrozić łańcuchowi dostaw, a zarazem istniejącym miejscom pracy”. – Brak „twardych” granic w Europie, ceł i innych regulacji celnych pozwolił na stworzenie łańcucha dostaw, który pozwala utrzymywać jak najniższe ceny – dodała i wyjaśniła, że powrót do dawnych regulacji spowoduje, iż firmy nie będą w stanie zrekompensować dodatkowych kosztów i przerzucą je na klientów. Mars posiada fabryki, które współpracują z brytyjskimi zakładami m.in. we Francji, Niemczech i Polsce.
W związku ze wspomnianym ryzykiem, Mars, podobnie jak przedsiębiorstwa z branży motoryzacyjnej oraz finansowej próbują lobbować na rzecz osiągnięcia jak najbardziej liberalnych w kwestiach gospodarczych warunków współpracy Wielkiej Brytanii z Unią Europejską po formalnym Brexicie. – Państwa członkowskie powinny pamiętać, że nie chodzi o „karanie” Brytyjczyków za decyzję o wystąpieniu, ale raczej o znalezieniu jak najlepszego rozwiązania dla pracowników i konsumentów na Wyspach oraz w Unii Europejskiej – dodała.