O nietuzinkowej i wyjątkowo kontrowersyjnej postaci ze świata biznesu pisze „Rzeczpospolita”.
Jak się można spodziewać McAfee trafił za kratki za unikanie płacenia podatków i oszustwa finansowe. Oskarżycielem jest amerykański Departament Sprawiedliwości.
75-letniego McAfee’ego zatrzymano w Hiszpanii. Twórca antywirusowego programu zostanie ekstradowany do Stanów Zjednoczonych, z którymi Hiszpania ma umowę dotyczącą tego typu przypadków. Zapowiada się na całkiem medialny proces, bo McAfee’emu grozi aż po 5 lat za każdy zarzut, a jest ich 5. Za to grzywna będzie delikatna, to „tylko” 100 tys. dolarów, niewiele jak na milionera.
Podatków nie lubi (płacić)
John McAfee oskarżony został o uchylanie się od płacenia podatków i ukrywanie dochodów w latach 2014-2018. Mówimy o 23 mln dolarów z tytułu „promowania sprzedaży pewnej liczby tokenów ICO bez ujawniania, że otrzymywał za to zapłatę”, jak informują media amerykańskie.
McAfee zaangażowany był w cyberbezpieczeństwo i kryptowaluty. BYł konsultantem, za co też nie zapłacił podatku. Prokuratora zarzuca mu sprzedaż praw do biografii bez podzielenia się pieniędzmi z fiskusem.
Śledztwo przeciwko McAfee’emu prowadzi również Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Według SEC biznesmen nielegalnie promował kryptowaluty.
Od skandalu do skandalu
Powiedzieć o biznesmenie, że jest postacią tuzinkową, to obrazić go. Opracował pierwszy program antywirusowy. W latach 90. XX wieku – po opuszczeniu założonej przez siebie firmy McAfee – przedsiębiorca przeniósł się do Belize. Stamtąd wyjechał do Gwatemali, oskarżony o zamordowanie sąsiada.
Ostatnio: kandyduje na urząd prezydenta USA (w 2016 roku i w obecnych wyborach), wygaduje… kontrowersyjne rzeczy i szuka twórcy Bitcoina, bezskutecznie.
Czytaj też:
Zmiany na rynku bitcoin. Jak się do nich przygotować?