Przedsiębiorcy załamani nowymi obostrzeniami: „Rząd strzela na oślep”

Przedsiębiorcy załamani nowymi obostrzeniami: „Rząd strzela na oślep”

Restauracja zamknięta z powodu koronawirusa
Restauracja zamknięta z powodu koronawirusa Źródło: Shutterstock
Przedsiębiorcy jak jeden mąż krytykują trzeci lockdown. Winią rząd i ostrzegają przed katastrofalnymi skutkami kolejnych obostrzeń, które wchodzą w życie już dziś (27 marca).

Przypomnijmy, od soboty 27 marca obowiązują nowe obostrzenia, dużo surowsze od poprzednich. „Twardym lockdownem” zostało nazwane dodatkowe wyłączenie z funkcjonowania salonów fryzjerskich, tatuażu, optycznych i kosmetycznych, utrzymanie zamknięcia gastronomii i hotelarstwa, zakaz działalności elektromarketów, sklepów budowlanych i meblarskich oraz wyłączenie kultury i sportu i zamknięcie żłobków i przedszkoli.

Lockdown to zła informacja

Głos zabrali przedsiębiorcy, których opinie w obszernym materiale zebrał TVN24 Biznes. Medium cytuje Macieja Wituckiego, prezydenta Konfederacji Lewiatan: – Trzeci lockdown to zła informacja dla przedsiębiorców. Jak mówi szefa Pracodawców RP Andrzej Malinowski, „rząd w dalszym ciągu strzela na oślep”.

Konfederacja Lewiatan wystosowała komunikat, już po ogłoszeniu nowych obostrzeń. „Rząd wciąż podejmuje ważne decyzje dotyczące pandemii bez uprzednich rozmów z biznesem. Kolejny lockdown obniży tempo wzrostu gospodarczego w tym roku” – czytamy.

„Nie wiemy jak funkcjonować”

Cytowany w komunikacie Maciej Witucki mówi: „Trzeci już lockdown (…) osłabi wzrost PKB w tym roku. Negatywnych następstw zamknięcia gospodarki nie zrekompensują stosunkowo dobra kondycja przemysłu, który pozostaje odporny na skutki pandemii czy kwitnący handel internetowy. Nowe obostrzenia jeszcze bardziej pogłębią trudną sytuację w turystyce, hotelarstwie czy gastronomii. Część branż jest właściwie zamknięta od kilku miesięcy. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak po wprowadzeniu kolejnych restrykcji będzie kształtował się popyt czy jakie bariery administracyjne napotka jeszcze biznes. Nie wiemy, czy na tym obostrzenia się zakończą. To bardzo ogranicza możliwości inwestowania, składania zamówień u podwykonawców. To wspólny problem małych i dużych firm. Mamy nadzieję, że to już ostatni taki lockdown”.

Jak oświadczył prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski, „decyzje rządu dotyczące walki z pandemią są powieleniem dotychczasowych błędów. W dalszym ciągu opinia publiczna nie rozumie wielu posunięć. Dlaczego na przykład zamknięte zostały sklepy meblowe, budowlane, a kościoły pozostają otwarte? Mam wrażenie, że rząd w dalszym ciągu strzela na oślep, mając nadzieję, że a nuż w coś trafi. Problem w tym, że strzela ślepakami”.

Z nowych obostrzeń niezadowoleni są przedstawiciele wszystkich branż dotkniętych zamknięciem. Fryzjerzy apelują o przekładanie wizyt na czas po obostrzeniach oraz – to do rządu – o działania osłonowe. Z kolei branża beauty mówi o możliwych zwolnieniach, ponieważ jej obroty jeszcze przed zamknięciem wynosiły 40-70 proc. zeszłorocznych.

Czytaj też:
Nowe obostrzenia. Hotele zamknięte, ale wyłączeń jest bardzo dużo