Kwaśniewski jako były prezydent został poproszony o swoją ocenę sytuacji związanej z nieustannym, dużym wzrostem cen w naszym kraju. Polityk zaczął od oczywistego stwierdzenia, że inflacja będzie miała bardzo niekorzystny wpływ na polską gospodarkę i potrzebna będzie dyscyplina finansowa, w tym m.in. okrojenie programów socjalnych.
– Trzeba pamiętać o kilku kwestiach m.in o tym, że inflacja rośnie szybko, a schodzi się z niej długo. Czyli te wszystkie procesy dyscyplinujące trwają długo – stwierdził. Jego zdaniem szczyt inflacji jeszcze przed nami i może on wynieść 20 procent. Schodzenie z takiego pułapu z kolei zająć miałoby w jego ocenie kilka lat.
Kwaśniewski: czekają nas chude lata
– Czekają nas chude lata – zapowiedział był prezydent, zapowiadając problemy u kredytobiorców. – Inflacja to jest choroba – rzucił. – Myślę, że będą dla tego istotne konsekwencje nie tylko dla gospodarki, ale i dla polityki. My z inflacją wejdziemy w wybory – przypominał. Tematu inflacji według Kwaśniewskiego po prostu nie da się ominąć i będzie on działał przeciwko rządzącej koalicji. Z drugiej strony PiS-owi może pomóc zagrożenie za wschodnią granicą.
Na koniec Aleksander Kwaśniewski powtórzył, że dalsze podwyżki stóp procentowych mogą stworzyć dla rządu jeszcze jeden poważny problem. – Perspektywa utraty mieszkań czy domów, to może być kolosalny problem społeczny – stwierdził.
Czytaj też:
Główna ekonomistka Banku Światowego ma złe wiadomości. „Recesja na świecie trudna do uniknięcia”