Kilka lat temu w Hollywood wybuchła dyskusja, która podzieliła opinię publiczną. Pojęcie „nepo baby” (od słowa nepotyzm – red.) które odnosi się do osób zawdzięczających swoje kariery wpływom i sukcesom swoich rodziców, zaczęło krążyć w mediach i stało się symbolem dzieci znanych rodziców, które dzięki nazwisku i koneksjom łatwiej zdobywają pozycję w branży.
Dyskusję wywołała Maya Hawke, córka Umy Thurman i Ethana Hawke'a, znana z roli w „Stranger Things”, czy Dakota Johnson, córka Melanie Griffith i Dona Johnsona, a wnuczka Tippi Hedren, która dużą popularność zawdzięcza roli w serii „50 twarzy Greya”. Takie role co rusz wywołują dyskusję w mediach na temat wpływów rodziny w karierze młodych aktorów. Dla jednych to brutalna prawda o uprzywilejowaniu, dla innych – uproszczona narracja, która nie uwzględnia talentu i pracy tych osób.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.