W czwartek premier Mateusz Morawiecki nakazał spółkom Skarbu Państwa pilny zakup 4,5 mln ton węgla, który ma być przeznaczony na potrzeby gospodarstw domowych. Decyzja była tłumaczona potrzebą zapewnienia dostaw dla odbiorców indywidualnych.
– Spółki Skarbu Państwa na bieżąco kupowały ten towar, jeżeli chodzi o rynek światowy, natomiast ta decyzja pozwala, aby odpowiednie też finansowanie dodatkowe się znalazło, dlatego dodatkowa decyzja premiera w tym obszarze. Spółki Skarbu Państwa wcześniej podejmowały stosowne też ruchy, jeżeli chodzi o zamawianie, natomiast ta decyzja pozwala również na odpowiednie współfinansowanie tego procesu – tłumaczył rzecznik rządu podczas piątkowej konferencji prasowej.
Embargo na rosyjski węgiel
Zgodnie z nakazem premiera, PGE Paliwa ma zakupić 2,5 mln ton węgla, a Węglokoks 2 mln ton o parametrach "zbliżonych do parametrów jakościowych wykorzystywanych przez gospodarstwa domowe". Surowiec ma trafić do Polski w październiku.
– Robimy wszystko w dobie kryzysu, pamiętajmy o tym, że Polska wprowadziła, również jako sygnał dla Europy Zachodniej, która bała się podejmować takich decyzji, embargo na rosyjski węgiel i w związku z tym teraz podejmujemy działania, aby to uzupełnić. Wszystko, co możemy, właśnie w tej chwili czynimy, aby dostępność węgla w Polsce była na jak najwyższym poziomie, po to, aby obniżać w ten sposób cenę – zapewnił.
Zapasy węgla
Atak Rosji na Ukrainę i embargo na rosyjski węgiel, nałożone w odwecie przez część krajów Zachodu doprowadziły do wzrostu cen na światowych rynkach. Jak mówił Piotr Müller, zakup węgla przez polskie spółki ma obniżyć ceny dla polskich odbiorców i sprawić, że będą one bardziej stabilne.
– W tej chwili są podejmowane działania i były wcześniej podejmowane działania, które mają uzupełnić zapasy węgla, bo w tej chwili wiemy o tym, że pewne ryzyko w tym obszarze występuje – powiedział rzecznik rządu.
Czytaj też:
Kłopoty z węglem nie tylko u nas. Rezerwy na „około tydzień”