Prezes URE: Prąd zdrożeje co najmniej o kilkadziesiąt procent

Prezes URE: Prąd zdrożeje co najmniej o kilkadziesiąt procent

Ceny prądu
Ceny prądu Źródło:Wikimedia Commons
W przyszłym roku spodziewamy się co najmniej kilkudziesięcioprocentowych podwyżek cen energii elektrycznej w zatwierdzanych taryfach - powiedział w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Rafał Gawin podkreśla w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną, że obecny wzrost cen energii to efekt przede wszystkim wzrostów cen paliw (węgiel, gaz), które są używane do produkcji tej energii. – Natomiast gros kosztów sprzedawców energii, ok. 80 proc., jest związanych z zakupem tej energii do celów odsprzedaży do odbiorców końcowych. Stąd przede wszystkim ten czynnik będzie wpływał na taryfę sprzedażową – powiedział szef URE.

Prezes URE o wzroście cen prądu

Na uwagę, że koszty te, odzwierciedlane w hurtowej cenie prądu, rosną lawinowo, Gawin przyznał, że w przyszłym roku prąd zdrożeje o co najmniej kilkadziesiąt procent. – W związku z tym w przyszłym roku spodziewamy się co najmniej kilkudziesięcioprocentowych podwyżek cen energii elektrycznej w zatwierdzanych taryfach. Ale trudno dziś przesądzić, jaki rząd wielkości będziemy ostatecznie mogli uznać za uzasadniony. Według naszych wyliczeń z maja br. wzrost kosztów wynikający z cen energii na rynku hurtowym wyniósł co najmniej 50 proc. Nie potrafię jednak powiedzieć, jakie będą ceny energii na rynku hurtowym w pozostałej części roku, a tym samym, czy ich wzrost spowoduje wzrost taryfy do poziomu np. 80 proc. – powiedział Gawin.

Prezes URE podkreśla, że wysokie ceny energii elektrycznej mogą zarazem prowadzić do „zmniejszenia jej zużycia, w szczególności przez odbiorców przemysłowych, a w konsekwencji mogą zniwelować trend wzrostowy, dając w horyzoncie kilku kwartałów perspektywę na korektę cen energii w dół”. – Na razie jednak musimy przejść przez okres, w którym nastąpi zmiana cen w górę i znaleźć narzędzia do tego, żeby tym zarządzić z punktu widzenia rachunków klientów końcowych i inflacji – podkreśla szef URE.

Jakie interwencje wchodzą w grę?

Pytany o to, jakie interwencje wchodzą w grę, Gawin stwierdza, że można regulować rynek, np. poprzez ustalanie cen maksymalnych na rynku energii, czemu – jak zaznacza – jest przeciwny, ponieważ „stwarza to ryzyko dotowania odbiorców w innych krajach Europy w sytuacji eksportu energii, która wtedy byłaby u nas tańsza”.

– Innym rozwiązaniem może być interwencja na poziomie rachunków klientów końcowych. Mogłyby to być instrumenty znane z tarczy antyinflacyjnej, w formie ulg podatkowych czy dopłat. Dopuszczalna jest wreszcie interwencja pośrednia, przykładowo taka jak w przypadku gazu, poprzez zamrożenie ceny dla klienta końcowego, ale z mechanizmem rozliczania różnicy przez sprzedawcę. Te dwa ostatnie rozwiązania oznaczają jednak ogromne obciążenia dla budżetu – mówi Gawin.

Apel o oszczędzanie energii

Pytany, o to co sam rekomenduje, prezes URE podkreśla, że nie wie, jakie są możliwości po stronie budżetu państwa, a z punktu widzenia regulatora „z pewnością żadna interwencja w rynek nie jest dobra”. – Jednak z uwagi na nadzwyczajne okoliczności, spowodowane przez trwającą od miesięcy wojnę, widzę uzasadnienie dla interwencji, jeżeli chodzi o wysokość rachunków dla klientów – mówi Gawin, zaznaczając, że odbiorcy „powinni zacząć oszczędzać energię”.

Czytaj też:
Szykuje się wysoka podwyżka ceny prądu? Mamy komentarz PGNiG

Źródło: Gazeta Prawna