Anna Łukaszewska-Trzeciakowska zapewniła w rozmowie z Polsat News, że w Polsce nie zabraknie węgla, benzyny czy cukru. – Chciałabym, żebyśmy nie panikowali, bo jest to woda na młyn Putina – podkreśliła. Wiceminister klimatu i środowiska przyznała jednak, że takiego kryzysu, jeżeli chodzi o nośniki energii nie było od czasów II wojny światowej.
– Mówi o tym nie tylko Polska, ale Międzynarodowa Agencja Energii. To jest trudny czas, ale poradzimy sobie i z węglem, i z innymi nośnikami energii, i z gazem. Baltic Pipe to bardzo dobrze przygotowana inwestycja, która nas wesprze – wyjaśniła.
„W Polsce nie zabraknie węgla”
Wiceszefowa resortu klimatu i środowiska zaznaczyła, że węgiel do Polski sprowadzany jest obecnie z Ameryki Południowej oraz dalekiej Azji. – Poszukujemy też nowych kierunków. Mamy sprowadzone 3 mln ton węgla, zakontraktowane kolejne dostawy 3 mln i 7 mln ton – tłumaczyła dodając, że dostawy dopłyną do Polski wystarczająco szybko, by każdy Polak, kto ogrzewa swoje mieszkanie paliwem stałym, węglowym, był bezpieczny przed zimą.
Polityk PiS wystosowała także apel, aby nie stać w kolejkach po węgiel tylko wyczekać moment, kiedy będą dodatki i każdy będzie w stanie ten węgiel kupić. – Myślę, że jeśli poczekamy jeszcze chwilę, to te ceny się ustabilizują i będziemy w stanie kupić sobie węgiel na zimę w cenach rynkowych i ten dodatek wykorzystać mądrze – komentowała.
Wiceminister o słowach Janusza Kowalskiego
Wiceminister klimatu i środowiska odniosła się również do słów Janusza Kowalskiego. Polityk Solidarnej Polski ostrzegał, że w Polsce może zabraknąć gazu. – Uspokajam kolegę z koalicji i wszystkich państwa – gazu nie zabraknie. Nasze magazyny są wypełnione w ponad 98 proc., gaz popłynie przez Baltic Pipe, mamy interkonektor z Litwą, mamy terminale LNG, za chwilę będziemy mieli interkonektor ze Słowacją, więc to jest zabezpieczone – zapewniła.
Anna Łukaszewska-Trzeciakowska zaznaczyła, że Polska rozumie konieczność oszczędzania energii, ale liczy na solidarność w zakresie zawieszenia handlu emisjami. – Będziemy apelowali do Polaków, żeby analizowali swoje źródła ciepła i w miarę możliwości oszczędzali. Żadnych ograniczeń w dostawach ciepłej wody nie przewidujemy – podsumowała.
Czytaj też:
Klarenbach utarł nosa Kowalskiemu. Takiej riposty poseł się nie spodziewał