Według wstępnych szacunkówGłównego Urzędu Statystycznego inflacja w marcu wyniosła 16,2 proc. To spory spadek, bo w lutym wzrost cen wynosił 18,4 proc. – Paliwa tanieją, surowce tanieją, najgorzej jest z usługami, gdzie cały czas jest presja płacowa – powiedział na antenie Polsat News prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
Koniec „putinflacji”?
Wzrost cen na rynku paliw i surowców energetycznych, spowodowany wybuchem wojny w Ukrainie, który rząd nazywa „putinflacją”, został już w większości zahamowany. Ceny na światowych rynkach wydają się stabilne i przestały gwałtownie rosnąć. Mimo to inflacja wciąż jest na bardzo wysokim poziomie.
– Zajmie to jeszcze kilka miesięcy, zanim ceny się unormują, inflacja bazowa zacznie hamować. Jest szansa, że do końca roku zobaczymy dynamikę wzrostu cen poniżej 10 proc. – powiedział Paweł Borys. Dodał, że do celu Narodowego Banku Polskiego, który wynosi około 3 proc., powinniśmy dojść w ciągu dwóch lat.
Inflacja w Polsce
Inflacja konsumencka wyniosła 16,2 proc. w ujęciu rocznym w marcu 2023 r., według wstępnych danych, podał Główny Urząd Statystyczny. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 1,1 proc. w marcu, podał też GUS.
„Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w marcu 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 16,2 proc. (wskaźnik cen 116,2), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 1,1 proc. (wskaźnik cen 101,1)” – czytamy w komunikacie.
Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 24 proc. r/r, nośników energii wzrosły o 26 proc., paliw do prywatnych środków transportu wrosły o 0,2 proc., podano w komunikacie.
W ujęciu miesięcznym, ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 2,3 proc. m/m, nośników energii spadły o 0,6 proc., cen paliw do prywatnych środków transportu spadły o 1,8 proc.
Czytaj też:
Tak inflacja wygląda w rzeczywistości. W tych obszarach nie ma spadkuCzytaj też:
Prof. Noga dla Wprost.pl. Być może trzeba będzie wrócić do podwyżki stóp procentowych