Sprawa rolnika spod Mławy doprowadziła do zmiany przepisów. Dziś zapadł wyrok sądowy

Sprawa rolnika spod Mławy doprowadziła do zmiany przepisów. Dziś zapadł wyrok sądowy

Ciągnik
Ciągnik Źródło: Pixabay
Zapadł wyrok w sprawie, o której 9 lat temu pisały wszystkie media i która była impulsem do zmiany prawa. Chodzi o sprawę asesora komorniczego, który zajął ciągnik rolnika spod Mławy, Radosława Zaremby, i doprowadził do jego szybkiej sprzedaży. Problem w tym, że to nie Zaremba był dłużnikiem, ale jego szwagier.

Sprawa, w której łódzki sąd ogłosił dziś wyrok, miała swój początek w 2014 roku. To, co tłumaczone było przez oskarżonego jako błąd, okazało się elementem misternej intrygi.

Dlaczego zajęto ciągnik człowieka, który nie miał długu?

Wartość ciągnika marki MTZ Belarus szacowana była na ok. 80 tys. zł. Zanim rolnik zdążył odwołać się od zajęcia dokonanego z naruszeniem prawa, ciągnik został sprzedany. Obowiązujące w 2014 roku przepisy pozwalały na dokonanie sprzedaży już po upływie 7 dni od zajęcia. Asesor doprowadził do sprzedaży ciągnika w komisie za 40 tys. zł.

Pokrzywdzonym szybko zainteresowały się media, najpierw lokalne, później ogólnopolskie, dzięki czemu historia pana Radosława trafiła na strony główne serwisów informacyjnych. Ważniejsze od zainteresowania, jakim obdarzyli ją dziennikarze jest jednak to, że ustawodawca postanowił zmienić przepisy. Obecnie nie można sprzedać majątku do czasu rozpatrzenia skarg dłużnika. Następstwem tej sprawy jest też obowiązek nagrywania egzekucji komorniczych.

W toku prokuratorskiego śledztwa ustalono, że był to w podobny sposób ten sam komornik zajął inne pojazdy należące do różnych osób niezadłużonych: toyotę auris, audi A3, iveco, fiata dublo czy volkswagena LT 35. Bezprawne egzekucje komornicze były przeprowadzane w Gostyninie, Sieradzu, Wieluniu i innych miejscowościach województw łódzkiego i mazowieckiego.

Siedem osób na ławie oskarżonych

„Cała grupa asesorów, pracujących w kancelarii komorniczej Jarosława K. w Łodzi współpracowała z łódzkim prawnikiem Januszem K., szefem kancelarii prawno-windykacyjnej. To on miał, według ustaleń prokuratury w Płocku, dostarczać informacji o długach, majątku dłużnika i jego sytuacji życiowej” – relacjonuje łódzka Gazeta Wyborcza.

Z kolei autokomis – również zaangażowany w proceder – wystawiał zawyżone faktury za holowanie pojazdów czy przechowanie.

Proces w Sądzie Rejonowym Łódź-Śródmieście toczył się od lipca 2018 r. W procesie było ośmioro oskarżonych. Oprócz byłego asesora, także osoby z nim współpracujące, a także kobieta, która kupiła ciągnik Radosława Zaremby po zaniżonej cenie.

Oskarżeni nie przyznawali się do winy. Michał K. jeszcze w trakcie śledztwa został wykreślony z listy asesorów komorniczych.

Dziś w sprawie zapadł wyrok. Asesor Michał K. został uznany za winnego zarzucanych mu czynów, tj. m.in. przekroczenia uprawnień, poświadczania nieprawdy i niedopełnienia obowiązków. Zdaniem sądu działał on ze z góry powziętym zamiarem. Orzeczona kara łączna dla Michała K. to 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat, 60.000 tys. zł grzywny i zakaz wykonywania zawodu na 10 lat.

Czytaj też:
Rynki żyją rekordową ceną złota. Srebro jest najdroższe od roku
Czytaj też:
Ciemna strona sztucznej inteligencji. „W niektórych kwestiach trzeba bić na alarm”

Opracowała:
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź