Działali jak międzynarodowa mafia z centralą w Warszawie. Oszukiwali „na wnuczka”

Działali jak międzynarodowa mafia z centralą w Warszawie. Oszukiwali „na wnuczka”

Zatrzymanie
Zatrzymanie Źródło:Materiały prasowe / CBŚP
Funkcjonariusze z kilku formacji z różnych krajów byli zaangażowani w rozbicie grupy, którą można nazwać międzynarodową mafią. Metodą „na wnuczka” mogła wyłudzić miliony euro. Jest tu niestety polski akcent: jej centralę telefoniczną umieszczono w Warszawie.

Niemieccy policjanci z 16 landów oraz z Federalnego Urzędu Policji Kryminalnej, polscy policjanci z Zarządu w Warszawie Centralnego Biura Śledczego Policji oraz innych jednostek Policji, a także funkcjonariusze z Austrii, Szwajcarii i Luksemburga, do tego wsparcie Europolu – w sumie około tysiąca funkcjonariuszy. Wszystkie te siły rzucone zostały na rozbicie międzynarodowej szajki, która metodą „na wnuczka” mogła wyłudzić miliony euro. Jej centralę telefoniczną umieszczono w Warszawie.

Metoda „na wnuczka”. 29 zarzutów dla dwóch Polek

Zatrzymano 27 osób. Na gorącym uczynku wpadli kobieta i mężczyzna, którzy odebrali ponad 12 tys. euro w gotówce od 85-letniej ofiary. Niemieccy śledczy zarzucają tym zatrzymanym popełnienie również trzech innych przestępstw w różnych rejonach Niemiec.

Jednym z największych sukcesów było zlikwidowanie „centrali” telefonicznej działającej w Warszawie. Policjanci CBŚP zatrzymali dwie kobiety, w wieku 22 i 35 lat. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że podejrzane dzwoniły do potencjalnych ofiar w Niemczech. W wynajętym domu policjanci znaleźli i zabezpieczyli m.in. laptopa, telefony komórkowe i karty telefoniczne wykorzystywane do tego procederu, a także dwa luksusowe zegarki warte ponad 90 tys. euro i 15 tys. euro w gotówce.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła obu kobietom o łącznie 29 zarzutów usiłowania popełnienia oszustw. Jednocześnie prokurator wszczął śledztwo dotyczące działania zorganizowanej grupy przestępczej, której członkowie dokonywali oszustwa na terenie Polski i Niemiec. Wobec zatrzymanych został zastosowany środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.

Sprawa ma charakter rozwojowy i funkcjonariusze nie wykluczają kolejnych zatrzymań.

Czytaj też:
„Ludzie od sznurków” polują na turystów. Najgorzej jest w jednym z europejskich miast

Opracowała:
Źródło: Wprost