Chiny prowadzą śledztwo w sprawie tajwańskiego boysbandu. Sprawa ma charakter polityczny

Chiny prowadzą śledztwo w sprawie tajwańskiego boysbandu. Sprawa ma charakter polityczny

Tajwańska grupa Mayday
Tajwańska grupa Mayday Źródło:Wikimedia Commons
Chiński rząd prowadzi dochodzenie w sprawie tajwańskiego boysbandu oskarżonego o śpiewanie z playbacku podczas swoich występów. Tajwańscy urzędnicy twierdzą, że śledztwo ma podłoże polityczne.

Dochodzenie w sprawie zarzutów, że tajwański zespół Mayday używał playbacku podczas występów na żywo, rozpoczęło się w listopadzie, donosi The Wall Street Journal, powołując się na chińskie media państwowe. Według CNN dochodzenie wszczęto na podstawie wpisów vlogera w chińskiej aplikacji społecznościowej Bilibili. Vlogger, który analizował występ na żywo, stwierdził, że w niektórych utworach wokalista Mayday brzmiał zbyt idealnie. Twierdzenia zostały później rozpowszechnione w chińskim serwisie społecznościowym Weibo.

Kara za playback

Zespołowi grozi kara w wysokości 100 000 juanów, czyli około 14 000 dolarów, ponieważ zgodnie z chińskimi wytycznymi regulacyjnymi granie z playbacku jest uważane za sposób „oszukiwania publiczności”.

Powtarzające się nieprzestrzeganie wytycznych wprowadzonych pierwotnie w 2021 roku może również skutkować cofnięciem licencji wykonawczej.

Podłoże polityczne

Tajwańscy urzędnicy odpowiadają chińskiemu rządowi, twierdząc, że śledztwo jest zemstą za odmowę publicznego oświadczenia, że Tajwan, który utrzymuje niezależność od Chin, w rzeczywistości znajduje się pod władzą Pekinu.

Reuters poinformował również, że zapoznał się z notatkami dotyczącymi bezpieczeństwa wewnętrznego sporządzonymi przez tajwańskich urzędników przedstawiających te same zarzuty. CNN poinformowało, że od maja zespół odrzucił wiele próśb, powołując się na dwóch anonimowych urzędników tajwańskiego wywiadu. Urzędnicy powiedzieli CNN, że chiński rząd koordynował również dyskusje na temat synchronizacji ruchu warg zespołu w mediach społecznościowych, aby doprowadzić do dochodzenia.

Chen Binhua, rzecznik Biura do Spraw Tajwanu Rady Państwa, zaprzeczył twierdzeniom Tajwanu, twierdząc, że Demokratyczna Partia Postępu sfabrykowała tę historię z powodów politycznych.

Czytaj też:
Rosyjski opozycjonista oskarża Zachód. „Ukraina jest na krawędzi klęski”
Czytaj też:
Xi i Biden na 4-godzinnym spotkaniu. Przywrócono „gorącą linię” między prezydentami

Źródło: Business Insider