Rosyjski gaz legalnie płynie do czterech państw. Jest propozycja zmiany

Rosyjski gaz legalnie płynie do czterech państw. Jest propozycja zmiany

Gazociąg
Gazociąg Źródło:Pixabay
Cztery kraje Unii Europejskiej mają prawo dalej sprowadzać gaz z Rosji. Zgoda ta jednak została udzielona warunkowo i powinny one podejmować działania w kierunku uniezależnienia się od surowca z Rosji. Tak się jednak nie dzieje. Mimo to rosyjski gaz może zostać zastąpiony przez pochodzący z innego kraju.

Zasadniczo rosyjski gaz przestał płynąć do krajów Unii Europejskiej w 2022 roku, ale kilka krajów dostało zgodę na dalsze kupowanie gazu od Rosjan. To Słowacja, Austria, Czechy i Węgry. Kraje te nie były w stanie odpowiednio szybko znaleźć alternatywnych źródeł dostaw (zwróćmy uwagę, że żaden z nich nie jest położony nad morzem, co wyklucza sprowadzanie gazu skroplonego LNG) lub wiązałoby się to z nadmiernymi kosztami.

Rosyjski gaz płynie do czterech państw UE

Wymienione powyżej kraje powinny były podjąć działania, by jak najszybciej uniezależnić się od gazu z Rosji, ale wcale się do tego nie śpieszą. Unia Europejska już kilka razy ostrzegała rząd austriacki, że ten wykazuje zbyt mało inicjatywy i determinacji w działaniach na rzecz uniezależnienia się od dostaw ze Wschodu. Wykładanie miliardów na przebudowę infrastruktury gazowej lub budowę zupełnie nowych połączeń nie jest jednak w interesie tych państw: mają nadzieję, że stosunki z Rosją jakoś się unormują i za kilka lat wszyscy zapomną o problemie. Rząd austriacki śpi spokojnie: kontrakt długoterminowy zawarty pomiędzy austriackim koncernem paliwowo-energetycznym OMV a Gazpromem na dostawy gazu ziemnego obowiązuje do 2040 roku.

Węgry, Słowacja, Czechy i Austria mogą się jednak zdziwić, gdy przeciwko dalszemu przesyłowi przez swój teren zaprotestuje Ukraina. Wiadomo, że Kijów nie chce przedłużania umowy z Gazpromem. Ukraina nie chce jednak zostawiać europejskich odbiorców gazu na lodzie – chce też zarabiać na swojej infrastrukturze przesyłowej. Prezes ukraińskiego Naftohazu Ołeksij Czernyszow zaproponował wykorzystanie jej do przesyłania gazu z Azerbejdżanu.

Taki wariant premier Słowacji Robert Fico poruszył w trakcie niedawnej wizyty w Baku. W takim scenariuszu, Bratysława mogłaby importować gaz azerbejdżański, zatrzymywać część surowca dla siebie, a resztę przekazywać innym krajom.

Decyzja o zmianie dostawcy gazu z Rosji na Azerbejdżan może zapaść pod koniec tego roku. Bloomberg zauważa, że może na nią wpłynąć sytuacja na froncie w Ukrainie.

Czytaj też:
Duże podwyżki cen gazu. PGNiG rozesłał komunikaty
Czytaj też:
Rosja żąda zapłaty za gaz rublami. Zaskakująca odpowiedź Słowacji

Opracowała:
Źródło: Wprost