Wraz z końcem drugiej kadencji Andrzej Duda przejdzie na prezydencką emeryturę, która przysługuje każdej ustępującej głowie państwa. Zgodnie z przepisami, świadczenie to jest wypłacane dożywotnio i stanowi odrębne źródło dochodu względem emerytury wypłacanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Były prezydent ma prawo do wyboru jednego ze świadczeń, jeśli posiada prawo do obu.
Prezydencka emerytura
Wysokość prezydenckiej emerytury jest uzależniona od aktualnego wynagrodzenia zasadniczego urzędującego prezydenta RP. Jak podaje serwis Dziennik.pl, świadczenie to wynosi 75 proc. tej kwoty. W przeliczeniu daje to około 13 809 zł brutto miesięcznie.
To jednak tylko część przysługujących świadczeń. Zgodnie z przepisami, byli prezydenci otrzymują także dodatkowe środki obejmujące 75 proc. sumy wynagrodzenia zasadniczego oraz dodatku funkcyjnego przewidzianych dla osób na najwyższych stanowiskach państwowych. Ostatecznie comiesięczne świadczenie może osiągać około 18 500 zł brutto, a pełna kwota brutto z dodatkami wynosić może nawet 26 304 zł.
Jednorazowa odprawa
Poza comiesięczną emeryturą Andrzej Duda otrzyma również jednorazową gratyfikację pieniężną. Zgodnie z obowiązującymi zasadami, jest to równowartość trzykrotności miesięcznego wynagrodzenia urzędującego prezydenta. Przy obecnych stawkach oznacza to kwotę sięgającą około 78 912 zł brutto.
Dodatkowo były prezydent zyska możliwość prowadzenia biura finansowanego z budżetu państwa. Na ten cel przeznaczone zostanie około 19 000 zł miesięcznie. Biuro może zatrudniać personel i pokrywać koszty działalności byłej głowy państwa. Przysługuje mu również ochrona Służby Ochrony Państwa, która obowiązuje przez całe życie na terytorium Polski.
Czytaj też:
Debata wpłynie na wynik wyborów? Tak zachowywali się kandydaciCzytaj też:
Stanowski ujawnił, co Senyszyn powiedziała o Mentzenie. „Jest kapitalna”