Grad chce wyjaśnień ws. stoczni

Grad chce wyjaśnień ws. stoczni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost
Minister skarbu Aleksander Grad chce, aby do piątku unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes przedstawiła resortowi w formie pisemnej uwagi i analizy, dotyczące zarzutów co do programów restrukturyzacyjnych polskich stoczni.

 

Jak poinformował Grad na konferencji w środę, w tej sprawie wysłał pismo do unijnej komisarz oraz przewodniczącego KE Jose Barroso. "To jest dla nas kluczowe, bo chcemy się do tego odnieść również w formie pisemnej i powiadomić o tym przewodniczącego Barroso" - zaznaczył minister.

Grad powiedział, że w środę również wysłał pismo do KE z propozycją powołania zespołu, składającego się "z pracowników KE i być może z zewnętrznych ekspertów, którzy niezależnie oceniliby ten program". "Po to, aby nie dochodziło do takich sytuacji, w których możemy przypuszczać, że ktoś kierował się ewentualnie złą wolą, bądź tej dobrej woli zabrakło" - tłumaczył minister.

"Oczekujemy na odpowiedź na nasze wystąpienie, na oficjalne przedstawienie zastrzeżeń do programów" - dodał.

Grad podkreślił, że MSP zwróciło się też do ekspertów zagranicznych, którzy byli kiedyś pracownikami KE (Alexander Schaub, był dyrektorem generalnym ds. konkurencji KE i Asger Petersen, był dyrektorem ds. pomocy publicznej), aby ocenili programy restrukturyzacji i zaprezentowali te oceny KE.

Minister powiedział, że po wysłaniu 12 września planów restrukturyzacji stoczni MSP zwróciło się do komisarz Neelie Kroes z prośbą o "rozmowy techniczne" na temat tych planów. Te rozmowy odbyły się we wtorek rano, a spotkanie z unijną komisarz w godzinach wieczornych. Był to - jego zdaniem - zbyt krótki czas, by wyjaśnić wątpliwości dotyczące stoczni. Zdaniem ministra "jest to świadome działanie Komisji Europejskiej".

"Chcieliśmy, by rozmowy techniczne przebiegały na tyle wcześniej przed rozmowami politycznymi, aby wszystkie wnioski merytoryczne i techniczne mogły być omówione podczas naszego spotkania" - poinformował Grad.

Dodał, że podczas rozmów technicznych inwestorzy, eksperci i przedstawiciele MSP odpowiedzieli na wszystkie uwagi KE. "Ze strony KE nie było ani słowa (...) negatywnego komentarza" - zaznaczył.

Grad powiedział, że podczas kolejnego spotkania pojawiła się "ogromna" rozbieżność pomiędzy oceną planów restrukturyzacji przez komisarz Kroes a informacjami zawartymi w tych planach. "Nie można mówić, że jest 12-proc. udział własny inwestora w Stoczni Szczecińskiej, kiedy jest ponad 40-proc. Nie można mówić, że jest 13 czy 14-proc. udział własny ISD w projekcie Gdynia-Gdańsk, kiedy ten udział jest blisko 38-proc." - wyjaśnił.

Dodał, że inwestorzy "dołożyli" do planów restrukturyzacji kilka nowych rozwiązań, które "wychodzą na przeciw oczekiwaniom KE". Wyjaśnił, że do projektu Gdynia-Gdańsk ISD zapowiedziała m.in. przygotowanie dokumentów przedstawiających dodatkowe gwarancje, które mają potwierdzić zwiększony udział własny inwestora. Dodał, że inwestor jest gotowy rozważyć redukcję mocy produkcyjnej w ciągu 10 lat z 400 tys. CGT do 360 tys.

Minister poinformował, że MSP przygotowało wariant, w porozumieniu z samorządami i ministerstwami, na wypadek negatywnej decyzji KE, który dotyczy inwestorów dla stoczni i pomocy dla stoczniowców.

Grad odniósł się też do informacji radia RMF FM o tym, że KE proponuje mniej bolesne rozwiązanie dla polskich stoczni niż upadłość - dobrowolne bankructwo przed zapadnięciem negatywnej decyzji w Brukseli. Jak podała rozgłośnia, w takiej sytuacji zakłady nie musiałyby zwracać miliardowej pomocy publicznej.

Zdaniem Grada oznaczałoby to, że stocznie "dobrowolnie postawiłyby się w stan likwidacji i niezgodnie z prawem wyprowadziły majątek". "W polskim porządku prawnym, ale również w europejskim porządku prawnym, nie możemy narażać wierzycieli. (...) Ja chętnie poproszę prawników, żeby to przeanalizowali" - zaznaczył.

Prezydent Lech Kaczyński proszony przez dziennikarzy w środę o skomentowanie sprawy stoczni powiedział: "Dwa miesiące temu wręcz wyprosiłem pana przewodniczącego Barroso, żeby przedłużyć jeszcze o chwilę termin. Jeżeli raport nie zostanie przyjęty, to będzie źle, oby nie było, trzymam kciuki".

Unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zapowiedziała we wtorek, że zaproponuje Komisji Europejskiej podjęcie negatywnej decyzji w sprawie polskich stoczni. Stało się to po jej spotkaniu z Aleksandrem Gradem w sprawie programów restrukturyzacyjnych dla stoczni w Gdyni, Gdańsku i Szczecinie.

Analiza planów restrukturyzacyjnych polskich stoczni będzie zawarta dopiero w ostatecznej decyzji o zatwierdzeniu bądź odrzuceniu pomocy publicznej - powiedział w środę rzecznik Komisji Europejskiej (KE) ds. konkurencji Jonathan Todd.

"Nasza decyzja będzie oparta na uważnej analizie planów restrukturyzacyjnych przesłanych przez Polskę 12 września. Jak tylko będzie podjęta, zostanie przekazana polskiemu rządowi. Nie będzie analizy wcześniej. Analiza będzie zawarta w naszej decyzji" - powiedział rzecznik polskim dziennikarzom.

Neelie Kroes zapowiedziała w środę, że decyzja KE zostanie wydana niedługo.

12 września resort skarbu przesłał KE plany restrukturyzacji polskich stoczni. ISD Polska (właściciel stoczni Gdańsk) proponuje połączenie zakładów w Gdańsku i Gdyni. Konsorcjum z Pomorza Mostostal Chojnice chce kupić stocznię Szczecin.

Jeśli Bruksela ich nie zaakceptuje, zakłady będą musiały zwrócić pomoc publiczną, którą otrzymały po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, a to może oznaczać ich bankructwo.

ab, pap, keb