Funt spadł poniżej 1,60 USD i jest na najniższym poziomie od pięciu lat. W ciągu minionego tygodnia brytyjska waluta straciła do USD ok. 12 proc.
Indeks stu największych spółek notowanych na londyńskim parkiecie stracił na otwarciu ponad 4,0 proc., spadając do 3.674,7 pkt. Notowaniom indeksu zaszkodziły wiadomości z Azji wskazujące na to, iż recesja może mieć globalny zasięg.
Wypowiadając się na spotkaniu w londyńskim city, premier Gordon Brown wystąpił w obronie planów wsparcia gospodarki zastrzykiem wydatków publicznych w celu podtrzymania popytu.
"Słusznym i odpowiedzialnym działaniem na obecnym etapie jest utrzymanie inwestycji rządowych dla podtrzymania wzrostu i produkcji i zmniejszanie długu w proporcji do PKB w miarę jak gospodarka odbije się i wzrosną przychody z podatków" - zaznaczył.
Rząd skłania się ku rozwiązaniom proponowanym przez ekonomistę Johna Maynarda Keynesa (1883-1946), który uważał, że rząd powinien posługiwać się instrumentami polityki fiskalnej i pieniężnej dla przeciwdziałania skutkom krachu następującego po etapie boomu.
W ocenie ekonomistów, Bank Anglii (BoE) będzie pod silną presją obniżki stóp procentowych do poziomu bliskiego zera z 4,5 proc. obecnie; Brown dał do zrozumienia, iż chce agresywnych cięć w kosztach pieniądza dla gospodarstw domowych i biznesu, a w brytyjskim systemie to rząd określa mandat BoE.
Oficjalne dane wskazują, że gospodarka brytyjska skurczyła się między II a III kwartałem br. o 0,5 proc. Jest to pierwszy przypadek spadku gospodarki poniżej kreski od 16 lat.
ND, PAP