Szef Gazpromu: Nord Stream ruszy w 2011 roku

Szef Gazpromu: Nord Stream ruszy w 2011 roku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gazociąg Północny będzie zbudowany i zacznie działać w 2011 roku, i nie przeszkodzą temu względy ekologiczne - zapewnił szef rosyjskiego koncernu "Gazprom" Aleksiej Miller.

Jego słowa podała agencja Interfax-Ukraina.

"Teraz przeprowadzone są niezbędne badania i uzgodnienia w sprawie Gazociągu Północnego, rozpoczęto pracę nad produkcją rur" - oznajmił Miller.

Dodał: "Aspekty ekologiczne nie wpłyną na terminy uruchomienia gazociągu; jak planowano, będzie on uruchomiony w 2011 roku, ponieważ Gazociąg Północny to  najnowocześniejszy morski gazociąg na świecie".

Szef Gazpromu zapewnił, że dotrzymane będą terminy uruchomienia także drugiego planowanego gazociągu - South Stream. Jak podkreślił, weszły w życie porozumienia Rosji z Bułgarią, Węgrami i Grecją, a teraz przygotowywane jest uzasadnienie techniczno-gospodarcze gazociągu.

"Takim sposobem, w pełni będziemy mogli zaspokoić rosnący popyt na gaz w tym regionie Europy" - dodał Miller.

Nord Stream to dwie nitki rurociągu, który przez Bałtyk połączy Rosję i  Niemcy. Magistralę projektuje i buduje spółka o tej samej nazwie, w której udziały mają: Gazprom, niemieckie - BASF Wintershall i E.ON oraz holenderska Gasunie (9 proc.). Budowa morskiego odcinka jest w zawieszeniu, gdyż Finlandia, Estonia i Szwecja, przez których wyłączne strefy ekonomiczne miałaby przebiegać rura, nie godzą się na rozpoczęcie inwestycji z powodów ekologicznych. Niechętna temu projektowi jest Polska.

South Stream połączy Rosję z Europą Środkową i Południową z ominięciem Ukrainy. Ma przebiegać z Rosji po dnie Morza Czarnego do Bułgarii i Serbii i  dalej do państw Europy Środkowej, Zachodniej i Południowej. W Bułgarii podzieli się na dwie nitki - północną do Austrii przez Rumunię i Węgry oraz południową do  Włoch przez Grecję.

South Stream jest konkurencyjny wobec unijnego projektu gazociągu Nabucco, który ma przesyłać kaspijski gaz przez Turcję od granicy z Iranem lub Gruzją, i  dalej przez Bułgarię, Rumunię i Węgry do Austrii.

ND, PAP