SDR, czyli specjalne prawa ciągnienia (ang. Special Drawing Rights), to międzynarodowa jednostka rozrachunkowa - umowna jednostka monetarna, mająca charakter pieniądza bezgotówkowego, istniejącego wyłącznie w postaci zapisów księgowych na bankowych rachunkach depozytowych.
W połowie kwietnia minister finansów Jacek Rostowski poinformował, że rząd będzie wnioskował do MFW o przystąpienie do elastycznej linii kredytowej. Jak mówił, pomoże to ustabilizować kurs złotego, co jest jednym z warunków przystąpienia do mechanizmu kursowego ERM2.
Rostowski wyjaśnił wówczas, że FCL zwiększy rezerwy walutowe banku centralnego o blisko jedną trzecią, czyli ponad 20 mld dolarów. Przekonywał, że dostęp NBP do tych dodatkowych rezerw uodporni polską gospodarkę na wirus kryzysu i na ataki spekulacyjne; może to też nas uchronić przed niekontrolowanym osłabieniem się złotego, zwiększy dostępność Skarbu Państwa do finansowania rynkowego i pomoże obniżyć koszty obsługi długu publicznego. Zapewnił, że pieniądze z MFW nie będą przeznaczone dla budżetu i nie będzie to "żaden program pomocy MFW". Środkami tymi będzie dysponował NBP.
Polska jest drugim krajem (po Meksyku - PAP), który przystąpił do tego mechanizmu. Należą do niego tylko wybrane kraje z tzw. klubu platynowego, o wyjątkowo silnych fundamentach gospodarczych i skutecznej polityce gospodarczej.
Meksyk poprosił wcześniej o 47 mld dolarów z Elastycznej Linii Kredytowej, która zastąpiła w marcu krótkoterminowe pożyczki. Nowe narzędzie kredytowe różni się od pomocy udzielonej wcześniej Węgrom, Pakistanowi czy Islandii w ten sposób, że nie wymaga utrzymania deficytu budżetowego.
Środki z MFW zwiększą polskie rezerwy walutowe. Ich wielkość jest kluczowa dla ewentualnych interwencji w obronie kursu złotego. Udostępnienie FCL jest bezwarunkowe i nie wiąże się z żadnymi obowiązkami po stronie Polski.pap, em