Niemiecki minister spotkał się również z premierem Czech Janem Fischerem. Po rozmowie z nim wyraził przekonanie, że tymczasowemu czeskiemu rządowi uda się z powodzeniem ukończyć trwające do 30 czerwca przewodnictwo w Unii.
Steinmeier podkreślił, że kryzys pokazał, jak bardzo państwa UE potrzebują się nawzajem i jak bardzo potrzebują Unii. Wraz z Lajczakiem wezwał do uczestnictwa w wyborach do Parlamentu Europejskiego na początku czerwca. Ich zdaniem mogą one zagwarantować wysokiej klasy przedstawicieli w unijnych instytucjach.
Steinmeier poparł też ratyfikowanie Traktatu Lizbońskiego reformującego Unię. Powiedział, że po rozszerzeniu do 27 państw Unia potrzebuje "wewnętrznej konstytucji", która pozwoli podejmować decyzje szybciej i bardziej odpowiedzialnie.
Szef niemieckiego MSZ wyraził nadzieję, że w powtórnym referendum Irlandia zaakceptuje traktat. Dodał też, że nie tylko Irlandia, ale cała Unia musi być przekonana, że traktat nie tylko usprawni funkcjonowanie organizacji, ale poprawi też życie zwyczajnych obywateli.
Ministrowie spraw zagranicznych rozmawiali też o Bałkanach i Bliskim Wschodzie. Przypomnieli także wydarzenia, które doprowadziły do transformacji w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Przy tej okazji Steinmeier przyznał, że zjednoczenie Niemiec w 1990 roku nie byłoby możliwe bez czeskiej Karty 77 i polskiej "Solidarności".
pap, keb