Komunikat został wystosowany tuż po spotkaniu premiera z prezydentem, na którym dyskutowano o planach budżetowych, według których zysk NBP miałby zostać przekazany budżetowi państwa. W opini Nowaka, Skrzypek chce uniknąć "obowiązku".
A jak miałby wyglądać unik? - To jest tylko zabieg księgowy. Powiedzmy, że oni mają kwotę "100". Zgodnie z ustawą, jeśli wykażą "100" jako zysk, to "95" będą musieli przekazać do budżetu państwa, a "5" przeznaczyć na rezerwę. Oni chcą zrobić tak, że całe "100" przekażą na rezerwę na ryzyko kursowe - tłumaczył na antenie TVN24 Nowak. I dodał, że "na to zgody nie ma." - Mówimy tylko, że to są publiczne pieniądze - podkreśla Nowak.
W tym momencie miałaby zacząć się rola prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ponieważ rządowi potrzeba jego pomocy, by nakłonić Skrzypka do zmiany decyzji. - Nikt nie ma wątpliwości, że zdolności perswazyjne Lecha Kaczyńskiego w stosunku do Skrzypka są dużo większe niż premiera czy ministra Rostowskiego - tłumaczy Nowak. - Lech Kaczyński był zainteresowany i otwarty na nasze propozycje - relacjonuje Nowak. Podkreśla, że komunikat prezesa NBP pokazał, że aktywność prezydenta przynosi pozytywne skutki - chwali Nowak.
Już w 2006 roku Andrzej Lepper, pełniący wówczas obowiązki ministra rolnictwa, przekonywał, że należy poszerzyć zadania Narodowego Banku Polskiego o zapewnienie rozwoju gospodarczego i wzrostu zatrudnienia.
TVN24, dar