Pracodawcy coraz częściej przed zatrudnieniem pracownika wymagają od niego podpisania weksli in blanco na poczet ewentualnych strat. Takie praktyki stosują już nie tylko mali przedsiębiorcy, ale również duże koncerny - informuje Gazeta Prawna.
Firmy tłumaczą, że w ten sposób łatwiej im dochodzić należności od nierzetelnych pracowników, gdyż prawo wekslowe znacznie ułatwia i przyspiesza wyegzekwowanie roszczeń. Klasyczny pozew, składany przed sądem pracy, wiąże się z wielomiesięcznym, a nawet kilkuletnim procesem. Dodatkowo jeżeli pracownik nie posiada żadnego majątku, pracodawca nie ma możliwości dochodzenia roszczenia.
Specjaliści prawa pracy przekonują jednak, że taki proceder narusza przepisy prawa pracy. Dolegliwości związane z wekslami są zresztą często nieadekwatne w stosunku do zakresu odpowiedzialności pracownika. Gazeta Prawna podaje przykład młodej kelnerki z Warszawy, która wraz z podpisaniem umowy o pracę została zmuszona do podpisania weksla in blanco i deklaracji wekslowej. Kiedy kobieta zapoznała się z dokumentami okazało się, że na ich mocy za nieschludny ubiór groziło jej 200 zł kary, za każdy dzień nieobecności 10 tysięcy złotych, a porzucenie pracy pracodawca wycenił na 40 tysięcy złotych.
Gazeta Prawna, arb
Specjaliści prawa pracy przekonują jednak, że taki proceder narusza przepisy prawa pracy. Dolegliwości związane z wekslami są zresztą często nieadekwatne w stosunku do zakresu odpowiedzialności pracownika. Gazeta Prawna podaje przykład młodej kelnerki z Warszawy, która wraz z podpisaniem umowy o pracę została zmuszona do podpisania weksla in blanco i deklaracji wekslowej. Kiedy kobieta zapoznała się z dokumentami okazało się, że na ich mocy za nieschludny ubiór groziło jej 200 zł kary, za każdy dzień nieobecności 10 tysięcy złotych, a porzucenie pracy pracodawca wycenił na 40 tysięcy złotych.
Gazeta Prawna, arb