Nawet do 450 mln euro
Tymczasem Niemcy i nowy właściciel naciskają na rządy krajów, w których znajdują się fabryki koncernu samochodowego, by wsparły finansowo zakłady Opla i wzięły na siebie część ciężarów związanych z ratowaniem koncernu. Nie tylko Polska, ale także inne kraje europejskie, które posiadają na terenie swojego kraju fabryki Opla, wezmą na siebie ten ciężar. Reszta krajów, w sumie ma wyłożyć aż 4,5 mld euro, dla wszystkich, które znajdują się na terenie Europy. O jaką konkretnie stawkę chodzi? Jak podaje RMF FM nawet o 450 mln euro. Skąd pewność, ze pieniądze polskiego ministerstwa trafią właśnie do gliwickiej fabryki? Resort zapewnia, że nasza pomoc nie trafi do Niemców, Austriaków czy Rosjan, ale wyłącznie do Gliwic, i nie będzie to gotówka. A jak dokładnie będzie zagospodarowana ta suma? Będzie przeznaczona na system ulg i zachęt związanych m.in. z obniżkami podatków, które wynikają z działania firmy w specjalnej strefie ekonomicznej. Oprócz tego w grę wchodzą także rządowe gwarancje.
Nie będzie drastycznych cięć?Komisja Europejska musi wyrazić aprobatę dla takich rozwiązań wobec Opla. Jeszcze wczoraj do późnych godzin wieczornych nowy właściciel Opla rozmawiał ze związkami zawodowymi na temat skali cięć zatrudnienia. Propozycje Magny są radykalne: nowi właściciele chcą zwolnić ponad 4 tys. Niemców, 1,3 tys. Brytyjczyków, 2,3 tys. Belgów, 2,1 tys. Hiszpanów oraz 437 Polaków. - Na razie udało się zakończyć negocjacje ze związkowcami w Niemczech oraz Wielkiej Brytanii. Liczymy, że drastycznych cięć nie będzie. My jesteśmy już odchudzeni i nie ma z czego oszczędzać – mówi Sławomir Ciebiera z „Solidarności" fabryki w Gliwicach.
"Dziennik Gazeta Prawna", dar