Do prasy trafił dokument Komisji Europejskiej o planowanym na lata 2014 – 2020 budżecie. Unia zamierza obciąć dofinansowania na politykę strukturalną i rolnictwo, co najbardziej ugodzi w interesy nowych krajów. Dla GOVER.PL komentuje to Paweł Kowal.
Z powodu planowanych redukcji, stanowiska komisarza do spraw budżetu może nie uzyskać Janusz Lewandowski. Poparcie Jose Manuela Boroso może nie wystarczyć. Powodem jest opór najbogatszych państw Unii: Francji, Niemiec, Holandii, Wielkiej Brytanii, które boją się, że Polak zablokuje zmiany.
O skomentowanie sytuacji serwis gover.pl poprosił eurosceptyka Pawła Kowala z PiS.
- Nie ma wątpliwości, że stanowisko komisarza do spraw budżetu powinno przypaść Polsce i mam nadzieje, że prywatne interesy najbogatszych państw nie przesądzą tej sprawy – tak polityk komentuje wiadomość o odwołaniu poparcia dla Lewandowskiego.
Poseł PiS dodał też, że wszystkie ugrupowania polityczne Polski są solidarnie przeciwne ograniczaniu dofinansowywania polityki rolnej i strukturalnej.
Zapytaliśmy Pawła Kowala, co sądzi o kandydaturze Litwina, który miałby zastąpić Polaka na stanowisku komisarza do spraw budżetu.
- Dla mnie jest to po prostu wykorzystywanie krajów słabszych, do tworzenia sztucznych barier w Europie. Zaczyna się etap, kiedy kończą się piękne frazesy polityków unijnych. Widać, że najbogatsze kraje Unii czują się bardzo pewnie, skoro pokazały swoją prawdziwą twarz zanim jeszcze Traktat Lizboński wszedł w życie – komentuje polityk.
O skomentowanie sytuacji serwis gover.pl poprosił eurosceptyka Pawła Kowala z PiS.
- Nie ma wątpliwości, że stanowisko komisarza do spraw budżetu powinno przypaść Polsce i mam nadzieje, że prywatne interesy najbogatszych państw nie przesądzą tej sprawy – tak polityk komentuje wiadomość o odwołaniu poparcia dla Lewandowskiego.
Poseł PiS dodał też, że wszystkie ugrupowania polityczne Polski są solidarnie przeciwne ograniczaniu dofinansowywania polityki rolnej i strukturalnej.
Zapytaliśmy Pawła Kowala, co sądzi o kandydaturze Litwina, który miałby zastąpić Polaka na stanowisku komisarza do spraw budżetu.
- Dla mnie jest to po prostu wykorzystywanie krajów słabszych, do tworzenia sztucznych barier w Europie. Zaczyna się etap, kiedy kończą się piękne frazesy polityków unijnych. Widać, że najbogatsze kraje Unii czują się bardzo pewnie, skoro pokazały swoją prawdziwą twarz zanim jeszcze Traktat Lizboński wszedł w życie – komentuje polityk.
gover.pl