Sławomir Moch, wiceprezes Polskiej Izby Pogrzebowej oraz właściciel zakładu pogrzebowego „Exitus” jest jednym z inicjatorów listu do Donalda Tuska z prośbą o wycofanie się z pomysłu zmniejszenia zasiłków pogrzebowych. Moch liczy, że rząd zmieni zdanie i wycofa się z obcinania zasiłku pogrzebowego. Dziś zasiłek pogrzebowy w Polsce wynosi 6632, czyli ok. 1650 euro – prawie najwięcej w Unii Europejskiej. Decyzja o obniżce zasiłku pogrzebowego ma zapaść we wrześniu.
Sławomir Moch twierdzi, że próba zmniejszenia zasiłku pogrzebowego, to okradanie zmarłych. Zaznacza jednak, że Polska Izba Pogrzebowa nie jest stroną w tej sprawie. – Patrzymy na problem z punktu widzenia zmarłych, którzy nie mają już prawa głosu. I dochodzimy do wniosku, że rząd okrada zmarłych – tłumaczy Moch.
Zasiłek pogrzebowy wzrasta raz na kwartał. W ubiegłym roku ZUS i KRUS na jego wypłatę przeznaczyły ponad 2 mld zł. Rząd chce zasiłek zmniejszyć do 3,5 tys. zł. Projekt ustawy powstał w specjalnym zespole rządowo-parlamentarnym, który pracuje nad reformami finansów publicznych państwa. Zespół działa od sierpnia. W jego skład wchodzą m.in. ministrowie Michał Boni i Ewa Kopacz. Według obliczeń obniżenie zasiłku pogrzebowego może przynieść rocznie nawet 1,4 mld zł oszczędności.
Moch uważa jednak, że wysoka kwota zasiłku pogrzebowego uwarunkowana jest brakiem powszechnego dostępu do prywatnych ubezpieczeń. – Na zachodzie ludzie ubezpieczają się prywatnie. Kiedy umierają, ich rodziny nie mają problemów z pogrzebem. Zasiłki pogrzebowe w UE oscylują wokół 500-600 euro. Państwo polskie płacić za pogrzeb średnio o 1000 euro więcej niż inne kraje UE - ocenia.
Eksperci Ministerstwa Finansów są zdania, że koszty pogrzebów są tak wysokie, ponieważ tak wysokie są zasiłki pogrzebowe. Zdaniem resortu rodzina zmarłego nie ma powodów, aby pieniądze wydawać racjonalnie, skoro i tak dostaje je od państwa. Z opinią Ministerstwa Finansów zgadza się Andrzej Arendarski, szef Krajowej Izby Gospodarczej, który twierdzi, że argumenty branży pogrzebowej są demagogiczne. - Boją się, że będą musieli brać skromniejsze opłaty i mniej zarobią. Nie jesteśmy tak bogatym krajem, aby fundować sobie najwyższe zasiłki w Europie - mówi. Podobnego zdania jest ekonomista Wiktor Wojciechowski z Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju. - Kiedy gminy robią przetargi dla osób, które nie mają rodziny i nie ma ich kto pochować, firmy pogrzebowe robią to nawet za 1,5 tys. zł – argumentuje Wojciechowski.
Wiceprezes Polskiej Izby Pogrzebowej na argumenty Ministerstwa Finansów odpowiada, że wprawdzie zasiłek pogrzebowy mógłby być podwyższany raz do roku, podobnie jak emerytury, jednak nowym system powinni być objęci wyłącznie młodzi ludzie, którzy – zdaniem Mocha – mają możliwości zabezpieczenia się na wypadek śmierci. – Starsi nie mają na to szans. Dlatego ze zmian wysokości zasiłku powinni być wyłączeni. (…) Nasi dziadkowie powinni dostawać zasiłek na obecnych zasadach – mówi Moch.
Zdaniem Mocha obniżenie zasiłku pogrzebowego do 3,5 tys. zł wpłynie negatywnie na kulturę chowania zmarłych w naszym kraju. – Ludzie będą chodzić do opieki społecznej, bo wnuczek nie będzie chciał zorganizować pogrzebu babci. W Czechach mnóstwo osób rezygnuje z organizowania pogrzebów swoich bliskich robi to państwo. Czy rząd chce, aby podobnie było u nas? – pyta Moch
Polska Izba Pogrzebowa wyliczyła również, że zmniejszenie zasiłku pogrzebowego przyniesie straty budżetowi państwa. – W przemyśle pogrzebowym pracuje ponad 100 tys. osób. (…) Samych firm pogrzebowych jest 2 tys.(…) Usługi pogrzebowe objęte są 7-proc. VAT-em. (…) Zmniejszenie zasiłków nie przyniesie zatem żadnych oszczędności, a wręcz przeciwnie – państwo straci wpływy z VAT-u, samo będzie chować Polaków i wypłacać zasiłki zwolnionym pracownikom firm pogrzebowych – straszy Moch.
Sprawa zmniejszenia zasiłków pogrzebowych to – w opinii dr Ewy Lisowskiej z SGH – konflikt między ekonomią a mentalnością Polaków. - Bardzo delikatna kwestia. Dla Polaków pogrzeb bliskich to rytuał. Celebrują go. Później często odwiedzają grób, który jest niezwykle ważnym miejscem. Tym różnimy się od zachodnich społeczeństw – ocenia Lisowska.
„Gazeta Wyborcza", BG
Zasiłek pogrzebowy wzrasta raz na kwartał. W ubiegłym roku ZUS i KRUS na jego wypłatę przeznaczyły ponad 2 mld zł. Rząd chce zasiłek zmniejszyć do 3,5 tys. zł. Projekt ustawy powstał w specjalnym zespole rządowo-parlamentarnym, który pracuje nad reformami finansów publicznych państwa. Zespół działa od sierpnia. W jego skład wchodzą m.in. ministrowie Michał Boni i Ewa Kopacz. Według obliczeń obniżenie zasiłku pogrzebowego może przynieść rocznie nawet 1,4 mld zł oszczędności.
Moch uważa jednak, że wysoka kwota zasiłku pogrzebowego uwarunkowana jest brakiem powszechnego dostępu do prywatnych ubezpieczeń. – Na zachodzie ludzie ubezpieczają się prywatnie. Kiedy umierają, ich rodziny nie mają problemów z pogrzebem. Zasiłki pogrzebowe w UE oscylują wokół 500-600 euro. Państwo polskie płacić za pogrzeb średnio o 1000 euro więcej niż inne kraje UE - ocenia.
Eksperci Ministerstwa Finansów są zdania, że koszty pogrzebów są tak wysokie, ponieważ tak wysokie są zasiłki pogrzebowe. Zdaniem resortu rodzina zmarłego nie ma powodów, aby pieniądze wydawać racjonalnie, skoro i tak dostaje je od państwa. Z opinią Ministerstwa Finansów zgadza się Andrzej Arendarski, szef Krajowej Izby Gospodarczej, który twierdzi, że argumenty branży pogrzebowej są demagogiczne. - Boją się, że będą musieli brać skromniejsze opłaty i mniej zarobią. Nie jesteśmy tak bogatym krajem, aby fundować sobie najwyższe zasiłki w Europie - mówi. Podobnego zdania jest ekonomista Wiktor Wojciechowski z Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju. - Kiedy gminy robią przetargi dla osób, które nie mają rodziny i nie ma ich kto pochować, firmy pogrzebowe robią to nawet za 1,5 tys. zł – argumentuje Wojciechowski.
Wiceprezes Polskiej Izby Pogrzebowej na argumenty Ministerstwa Finansów odpowiada, że wprawdzie zasiłek pogrzebowy mógłby być podwyższany raz do roku, podobnie jak emerytury, jednak nowym system powinni być objęci wyłącznie młodzi ludzie, którzy – zdaniem Mocha – mają możliwości zabezpieczenia się na wypadek śmierci. – Starsi nie mają na to szans. Dlatego ze zmian wysokości zasiłku powinni być wyłączeni. (…) Nasi dziadkowie powinni dostawać zasiłek na obecnych zasadach – mówi Moch.
Zdaniem Mocha obniżenie zasiłku pogrzebowego do 3,5 tys. zł wpłynie negatywnie na kulturę chowania zmarłych w naszym kraju. – Ludzie będą chodzić do opieki społecznej, bo wnuczek nie będzie chciał zorganizować pogrzebu babci. W Czechach mnóstwo osób rezygnuje z organizowania pogrzebów swoich bliskich robi to państwo. Czy rząd chce, aby podobnie było u nas? – pyta Moch
Polska Izba Pogrzebowa wyliczyła również, że zmniejszenie zasiłku pogrzebowego przyniesie straty budżetowi państwa. – W przemyśle pogrzebowym pracuje ponad 100 tys. osób. (…) Samych firm pogrzebowych jest 2 tys.(…) Usługi pogrzebowe objęte są 7-proc. VAT-em. (…) Zmniejszenie zasiłków nie przyniesie zatem żadnych oszczędności, a wręcz przeciwnie – państwo straci wpływy z VAT-u, samo będzie chować Polaków i wypłacać zasiłki zwolnionym pracownikom firm pogrzebowych – straszy Moch.
Sprawa zmniejszenia zasiłków pogrzebowych to – w opinii dr Ewy Lisowskiej z SGH – konflikt między ekonomią a mentalnością Polaków. - Bardzo delikatna kwestia. Dla Polaków pogrzeb bliskich to rytuał. Celebrują go. Później często odwiedzają grób, który jest niezwykle ważnym miejscem. Tym różnimy się od zachodnich społeczeństw – ocenia Lisowska.
„Gazeta Wyborcza", BG