Szpitalom skończyły się pieniądze na specjalistyczne leczenie z NFZ - alarmuje "Metro". O wizycie u kardiologa, albo neurologa można już w tym roku zapomnieć.
Mimo że NFZ w tym roku na poradnie specjalistyczne wydał 4 234 mln zł, czyli o 16 mln więcej niż w 2009 roku, sytuacja - pod koniec roku pacjenci znów odprawiani są z kwitkiem. Powód? Wyczerpały się limity przyjęć narzucone przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Do końca roku nie przyjmuje się nowych pacjentów. W wielu poradniach najbliższe terminy przyjęć jeśli chodzi o lekarzy-specjalistów zaczynają się od... wiosny 2011.
Resort zdrowia chce, aby od przyszłego roku każdy pacjent zapisujący się do specjalisty podawał swój numer PESEL. Ma to zmniejszyć sztucznie wydłużone kolejki. System będzie wyłapywać osoby, które zarejestrowały się z tym samym skierowaniem do kilku lekarzy tej samej specjalności. Ustawa, która wprowadza taką zmianę, trafiła w zeszłym tygodniu do sejmowej komisji zdrowia.
ja, „Metro"
Resort zdrowia chce, aby od przyszłego roku każdy pacjent zapisujący się do specjalisty podawał swój numer PESEL. Ma to zmniejszyć sztucznie wydłużone kolejki. System będzie wyłapywać osoby, które zarejestrowały się z tym samym skierowaniem do kilku lekarzy tej samej specjalności. Ustawa, która wprowadza taką zmianę, trafiła w zeszłym tygodniu do sejmowej komisji zdrowia.
ja, „Metro"