Dla kanadyjskich polityków decyzja UE stała się kamieniem obrazy, stąd na przykład w menu parlamentarnej restauracji w Ottawie znalazły się jesienią 2009 roku potrawy z foczego mięsa, jako demonstracja przywiązania do tradycji.
W Kanadzie polowania na foki to część tradycji, szczególnie u Inuitów, i myśliwym trudno było zrozumieć unijne zastrzeżenia, a swoje niezadowolenie wobec stanowiska europejskich partnerów demonstrowali wielokrotnie i w różny sposób. Na przykład w marcu 2010 roku na północy Kanady, na obszarze Nunavut, uchwalono zakaz sprzedaży europejskich win, piwa i mocniejszych alkoholi. Na terenie Nunavut mieszka zaledwie 33 tys. osób, więc dla UE obowiązujący od września ubiegłego roku zakaz nie jest zbyt dotkliwy.
Od wielu lat organizacje walczące o prawa zwierząt pokazywały szokujące zdjęcia z przemysłowych polowań. Na stronach internetowych polskiego Stowarzyszenia Empatia podano, że podczas przemysłowych polowań prawie 80 proc. myśliwych nie sprawdza, czy foka na pewno jest martwa, a 95 proc. zabijanych podczas komercyjnych polowań fok nie ma nawet trzech miesięcy. Według danych International Fund for Animal Welfare, w ubiegłym roku myśliwi na kanadyjskim wschodnim wybrzeżu zabili ponad 388 tysięcy fok.
zew, PAP