Fundacja Helsińska podkreśla również, że "sprawny wybór członków rad nadzorczych oraz ich wysokie kompetencje są kluczowe w świetle obecnego kryzysu mediów publicznych - ich uzależnienia od wpływów politycznych oraz postępującej ich komercjalizacji".
Po zakończonych w grudniu przesłuchaniach kandydatów wybór nowych rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia miał nastąpić do końca grudnia. Tak się jednak nie stało, a media coraz szerzej spekulują, że w KRRiT nastąpił pat, którego powodem jest walka o polityczne wpływy w nowych radach. Według "Gazety Wyborczej" "lewica zaciekle walczy o pakiet kontrolny we władzach mediów publicznych", czemu przeciwne są PO i PSL. Według gazety lewica zażądała, by związani z nią ludzie objęli trzy spośród pięciu zapełnianych przez KRRiT miejsc w RN TVP. Przewodniczący KRRiT Jan Dworak mówił w tym tygodniu w radiu TOK FM, że największy problem KRRiT polega teraz na różnej ocenie przez członków KRRiT kandydatów, którzy obecnie zasiadają w radzie nadzorczej TVP. - Z jednaj strony jest argument mówiący o tym, że ta rada nadzorcza i zarząd pod jej rządami finansowo wyprowadziły tę telewizję na plus. Ale z drugiej strony te rady nadzorcze jednak bardzo te media upartyjniły - mówił Dworak.
Dopóki KRRiT nie dokona wyboru nowych rad nadzorczych w TVP i Polskim Radiu, a te nie przeprowadzą konkursów na nowe zarządy tych spółek, mediami publicznymi zarządzać będą obecne władze, których kadencje wygasły we wrześniu.pap, ps