Piskorski: rząd niszczy system ubezpieczeń emerytalnych

Piskorski: rząd niszczy system ubezpieczeń emerytalnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Piskorski (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Paweł Piskorski nie pozostawia suchej nitki na pomyśle minister pracy Jolanty Fedak, która chce likwidacji obowiązku przekazywania składki OFE zamiast tego proponując system dobrowolnych ubezpieczeń emerytalnych. "Być może chodzi o to, aby cała składka emerytalna przekazywana była na ZUS, a na ubezpieczenia dodatkowe musielibyśmy łożyć dodatkowe środki" - zastanawia się na swoim blogu były polityk Platformy.
"Teoretycznie liberalna propozycja jest całkowicie nieodpowiedzialna. Obecny system gwarantuje bowiem emerytury wszystkim pracującym niezależnie od trafności ich decyzji inwestycyjnych" - zauważa Piskorski. I dodaje, że gdyby w życie wszedł system proponowany przez Fedak wówczas "emerytury opierałyby się wyłącznie na prywatnych instytucjach finansowych. "Pani Minister nie wyjaśnia co stanie się z osobami, które ubezpieczenia nie wykupią lub ich ubezpieczyciel zbankrutuje. Pewnie w finale i tak obowiązek zapewnienia im bytowego minimum będzie musiało przejąć na siebie państwo" - zauważa Piskorski.

Piskorski zauważa, że propozycja Fedak stoi w sprzeczności z wcześniejszymi założeniami przygotowanej przez rząd reformy systemu emerytalnego. "Widać, że premier coraz mniej panuje nad własnym gabinetem i koalicją, co żadnemu rządowi na zdrowie wyjść nie może. Donald Tusk znalazł się nie tylko w wyraźnym kryzysie sondażowym i coraz większym kryzysie zaufania u opiniotwórczych elit, ale także w kryzysie znalazło się jego przywództwo zarówno w rządzie jak i w samej Platformie Obywatelskiej" - ocenia Piskorski.

Były polityk PO uważa, że niezależnie jednak od tego czy Donald Tusk zablokuje pomysły PSL-u - i tak rząd "druzgocze system ubezpieczeń emerytalnych". Dlaczego? Zdaniem Piskorskiego to efekt zaniechań, które "spowodowały bezprecedensową zapaść finansów publicznych i olbrzymią dziurę budżetową". "Nie chcąc się do tego przyznać rząd wciąż mami nas wizją Polski jako zielonej wyspy i proponuje pozorne rozwiązania, które nie tylko są antyliberalne ale przede wszystkim antypaństwowe. Odkłada rozwiązanie bardzo ważnych problemów, które będą się nawarstwiać i wrócą do nas w zwielokrotnionej skali. Wtedy koszty reform będą znacznie większe i społecznie boleśniejsze" - podsumowuje.

arb