Raport wskazał, że przeciążeni pracą podatkowi policjanci wolą wytropić kilku niewielkich podatników z niewielkimi grzechami podatkowymi, zamiast prowadzić żmudne śledztwa w sprawie dużych firm czy organizacji przestępczych. Z kolei nawet jeśli podatkowym przestępcom zostanie zasądzona kara, połowa z grzywien pozostaje niezapłacona. Kanadyjski fiskus traci miliony dolarów także z tego powodu, że pracownicy policji podatkowej są nieprzygotowani do współpracy z prokuratorami. Okazuje się, że jedna czwarta wniosków kierowanych do prokuratorów w sprawie przestępstw podatkowych jest odrzucana ze względu na braki w dokumentach.
Tymczasem są przestępstwa, których liczba szybko rośnie. Kanadyjczycy często korzystają przy wypełnianiu formularzy podatkowych z usług wyspecjalizowanych doradców. Wielu z nich wpisuje fałszywe dane do zeznań podatkowych, na przykład o wpłatach na organizacje charytatywne, pomagając w ten sposób w wyłudzaniu nienależnego zwrotu podatku.
W okresie opisywanym w raporcie CRA, czyli w ciągu czterech lat do marca 2009 r., policja podatkowa odzyskała w 5 tys. dochodzeń 428 mln dolarów dla federalnego fiskusa, czyli średnio 85,6 tys. dolarów z jednej sprawy. CRA pomniejsza swoje problemy - jak relacjonowała "The Canadian Press" - twierdząc, że są one podobne do tych, jakie mają w ostatnich latach urzędy skarbowe w różnych krajach. Zobowiązała się jednak do stworzenia nowych rekomendacji do końca tego roku.
Kanadyjczycy muszą złożyć zeznanie podatkowe i rozliczyć się z fiskusem podobnie jak Polacy - do końca kwietnia danego roku. Jednak, jak powiedział PAP jeden z doradców podatkowych, jeśli składający zeznanie podatkowe wnosi o zwrot podatku, formularze - papierowe czy elektroniczne - można bezkarnie przesyłać także w późniejszym terminie.
zew, PAP