O podpisaniu porozumienia poinformowała spółka w specjalnym komunikacie. Nie ujawniono w nim, w jakiej wysokości podwyżkę wynegocjowano. - Można powiedzieć, że osiągnęliśmy kompromis, który zadowala obie strony - podkreślił rzecznik strony związkowej Józef Przybysz. Nie ujawnił szczegółów porozumienia.
W przesłanym komunikacie prezes zarządu kopalni Mirosław Taras podkreślił, że załoga "powinna uczestniczyć we wzroście wartości spółki", ale jednocześnie zarząd konsekwentnie pilnuje "dyscypliny kosztów, która jest niezbędna dla optymalnego prowadzenia procesów inwestycyjnych związanych z rozwojem firmy". Według Tarasa "takie stanowisko prezentuje również strona społeczna, co znalazło odbicie w zawartym porozumieniu".
Negocjacje na temat podwyżek trwały w kopalni od początku roku. Zarząd odrzucił żądania związkowców domagających się podwyżki w wysokości 4,5 proc. płac, ponieważ uznał ją za zbyt wygórowaną. Argumentował, że Bogdanka ponosi wysokie nakłady inwestycyjne, które mają doprowadzić do podwojenia wydobycia węgla z 5,7 mln ton obecnie do ponad 11,5 mln ton w 2014 r. Już po wejściu w spór zbiorowy Zarząd Bogdanki, bez uzgodnienia ze związkami, jednostronnie zdecydował o podwyżce płac o 3,5 proc. dla wszystkich pracowników od 1 stycznia 2011 r. Strona związkowa uznała jednak, że to za mało i nie zakończyła sporu. Przybysz mówił wtedy, że podwyżka zaoferowana przez zarząd w wysokości 3,5 proc., to średnio około 220 zł brutto, natomiast związki chciały 4,5 proc., czyli około 280 zł brutto. Początkowo związkowcy domagali się podwyżek w wysokości 8,5 proc. zarobków.
PAP, arb