Minister Heger przewiduje obecnie, że sytuacja w kraju, mogąca doprowadzić od marca do paraliżu systemu publicznej opieki zdrowotnej w Czechach, do końca tygodnia wróci do normy. Większość z około 3800 lekarzy, którzy na początku roku złożyli wypowiedzenia, zadeklarowała, że je wycofa. Władze regionalne odwołują stan pogotowia, ogłoszony na wypadek masowych zwolnień z pracy. - Akcja w zasadzie się skończyła. Jeśli gdzieś jeszcze występują drobne lokalne zakłócenia, to prawdopodobnie nie mają większego znaczenia dla całego systemu zdrowotnego. Szpitale w województwach bez problemów potrafią się wesprzeć. Tam, gdzie lekarze czekali na to, jaką decyzję podejmie rząd, jest praktycznie pewne, że wypowiedzenia wycofają - podkreślił szef resortu zdrowia.
Protestujący lekarze w ramach akcji "Dziękujemy, odchodzimy" domagali się wzrostu płac do co najmniej 1,5-krotnej wartości średniej pensji krajowej, zniesienia przestarzałego systemu szkoleń podyplomowych i lepszych warunków pracy. Heger zobowiązał się, że pensje lekarskie osiągną w 2013 roku żądany poziom i zapowiedział szereg zmian w publicznej służbie zdrowia. Pieniądze potrzebne na podwyżki uzyskał od zakładów ubezpieczeń zdrowotnych. Premier Neczas zapowiedział, że w latach 2011-2012 podwyżki nie będą finansowane z budżetu państwa, lecz ze środków pozyskanych dzięki reformie służby zdrowia. Rząd zadeklarował też podwyższenie pensji pozostałym pracownikom publicznej opieki zdrowotnej.
PAP, arb