Najbogatsi będą osłabiać jena

Najbogatsi będą osłabiać jena

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbyt wysoki kurs jena byłby szkodliwy dla dotkniętej trzęsieniem ziemi Japonii (fot. Wikipedia)
G7 - grupa najwyżej uprzemysłowionych państw świata zdecydowała się na przeprowadzenie wspólnej akcji na rynkach, by powstrzymać wzrost kursu jena, który mógłby znacznie utrudnić wysiłek odbudowywania kraju po katastrofie. Decyzję tę podjęto po telefonicznej naradzie ministrów finansów krajów G7 i szefów ich banków centralnych przeprowadzonej z inicjatywy Francji, która w tym roku sprawuje prezydencję w grupie.
Efekt ustaleń G7 był natychmiastowy: kurs jena w stosunku do dolara podniósł się powyżej psychologicznej granicy 80 jenów za dolar w  dzień po rekordowym spadku, gdy dolar kosztował tylko 76,36 jenów. Komunikat G7 głosi: "W odpowiedzi na niedawne wahania kursu wymiany jena związane z tragicznymi wydarzeniami, jakie miały miejsce w Japonii władze USA, Wielkiej Brytanii, Kanady oraz europejski bank centralny dołączą do Japonii, by  dokonać wspólnej interwencji na rynkach walutowych".

Przedstawiciele G7 są podzieleni jeśli chodzi o ocenę tego w jaki sposób kataklizm w Japonii wpłynie na światową gospodarkę - zdaniem jednych może dojść do wzrostu ceny ropy naftowej i masowego wycofania japońskich funduszy z zagranicy. Wielu inwestorów przewidziało już taki ruch, co spowodowało gwałtowny wzrost kursu jena, do poziomu najwyższego od II  wojny światowej. Tymczasem wysoki kurs japońskiej waluty odbiłby się fatalnie na zyskach tamtejszych eksporterów, takich jak choćby giganty samochodowe jak Toyota czy Nissan.

Tymczasem Bank Japonii wypuścił 18 marca na rynek finansowy trzy biliony jenów. Gubernator Banku Japonii Masaaki Shirakawa wyraził nadzieję, że interwencja krajów G7 uspokoi rynki. Shirakawa obiecał również, że jego bank będzie zapewniał płynność sektorowi bankowemu. Wcześniej Bank Japonii przeprowadził "operację awaryjną" wpuszczając do systemu finansowego w ubiegłym tygodniu 34 biliony jenów (ok. 420 mld dolarów). To zalanie banków dodatkową gotówką ma im pomóc sprostać zwiększonemu zapotrzebowaniu na pożyczki przeznaczone na pomoc po katastrofie.

PAP, arb