"W poniedziałek wszyscy oczekiwali powrotu do pracy szefa Banku Narodowego (Piotra Prokopowicza) i jakichś kroków w kierunku ujednolicenia kursu. Jednak nic się nie stało i to sprowokowało nową falę popytu na dewizy i wzrost ich kursów" - dodają rozmówcy gazety. "Dolar w kantorach kosztuje już 4,5 tys. rubli" - wskazuje "Komsomolskaja Prawda".
Białorusini próbują korzystnie ulokować słabnącą walutę i kupują sprzęt AGD - donosi dziennik. "Rozeszły się plotki, że dolar będzie kosztował już nie cztery, a sześć tysięcy rubli. Ludzie boją się, że białoruski rubel straci na wartości i wykupują towary" - mówi gazecie przedstawiciel jednej ze stołecznych sieci sklepów AGD.
Dziennik publikuje też przykładowe ceny biletów lotniczych za granicę. Państwowe linie lotnicze Belavia ustalają teraz ceny w rublach na podstawie kursu euro - 5820 rubli za euro. To prawie kurs o ponad 25 proc. wyższy niż oficjalny, który wynosi nieco ponad 4,4 tys. rubli za euro.
W sondzie gazety na pytanie, w co lokuje wypłatę, instruktorka fitness wyjaśnia, że nie może jej wydać na urlop za granicą, bo nie można kupić dewiz. Spikerka telewizyjna z kolei odpowiada: "Wydaję pieniądze tylko na jedzenie i benzynę, żeby dojechać do pracy. Nic więcej za nasze ruble nie kupisz, a więc nie ma ich w co lokować".
zew, PAP