W Kraśniku nie leczyli przez 2 godziny

W Kraśniku nie leczyli przez 2 godziny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Pracownicy szpitala w Kraśniku manifestowali przeciwko planom obniżenia ich płac. Według dyrekcji placówki tylko zmniejszenie wynagrodzeń pozwoli zbilansować finanse lecznicy.
Pracownicy na dwie godziny, między 13 a 15, zgromadzili się na wiecu przed budynkiem szpitala. - Pacjenci nie ucierpieli, tam gdzie to było niezbędne, lekarze i pielęgniarki pozostali przy pacjentach - zapewniła jedna z organizatorek protestu, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w kraśnickim szpitalu, Maryla Latosiewicz.

Związkowcy reprezentujący załogę nie zgadzają się na obniżki płac zapowiedziane przez dyrekcję z powodu trudnej sytuacji finansowej placówki. - Nie zgadzamy się, aby naszym kosztem naprawiane były finanse szpitala. Dobrze wykonujemy naszą pracę, jesteśmy po restrukturyzacji, były zwolnienia, domagamy się, żeby nam uczciwie płacono za to, co robimy - tłumaczyła Latosiewicz. Według niej zarobki w szpitalu w Kraśniku nie odbiegają poziomem od wynagrodzeń w innych szpitalach powiatowych. Pensja podstawowa lekarza bez specjalizacji, i nie doliczając wynagrodzeń za dyżury, wynosi około 2,3 tys. zł brutto; pielęgniarki zarabiają 1,5-1,8 tys. zł brutto. - Nie mamy wygórowanych zarobków, nie ma z czego obniżać - uważa Latosiewicz.

Zastępca dyrektora szpitala w Kraśniku Marek Kos poinformował, że dyrekcja zaproponowała związkowcom dwa warianty obniżenia zarobków: przejściowe zmniejszenie płac o 5 proc. - od czerwca do końca roku - albo 10-proc. obniżkę bezterminową od września lub października. - Inne możliwości znalezienia oszczędności zostały już wykorzystane, a co miesiąc brakuje około 150-200 tys. zł na pokrycie wydatków szpitala. Sytuacja finansowa się pogarsza, trzeba powstrzymać narastanie długu - powiedział Kos. - Wysokość zobowiązań kraśnickiego szpitala wobec dostawców sięga 5 mln zł - poinformował zastępca dyrektora szpitala. W szpitalu zwolniono już od 2009 r. kilkudziesięciu pracowników, wprowadzono rygorystyczne normy wykorzystania materiałów. Dyrekcja szuka też możliwości wzrostu przychodów - obecnie trwa proces z NFZ o zapłacenie 8 mln zł za tzw. nadwykonania.

Dotychczasowe rozmowy dyrekcji szpitala ze związkami zawodowymi nie przyniosły porozumienia. Obie strony zapowiedziały dalsze negocjacje. Roczny kontrakt kraśnickiego szpitala z NFZ wynosi 40 mln zł. Szpital ma 400 łóżek, zatrudnia około 750 pracowników.

PAP, arb