Imigranci kosztują Kanadę 23 miliardy dolarów rocznie

Imigranci kosztują Kanadę 23 miliardy dolarów rocznie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Kanada przyjmuje rocznie około 250 tysięcy nowych imigrantów, a ich obsługa kosztuje podatników nawet ponad 23 mld dolarów rocznie - wynika z raportu kanadyjskiego Fraser Institute. Raport opublikowany w tym tygodniu opiera się na danych ze spisu powszechnego z 2006 roku i szacuje dochody imigrantów, którzy przybyli do Kanady między 1987 a 2004 rokiem, płacone przez nich podatki oraz wartość usług dla imigrantów finansowanych z pieniędzy podatników. Autorzy wskazują na konieczne zmiany w zasadach i przepisach imigracyjnych.
W raporcie napisano, że w roku podatkowym 2005-2006 statystyczny imigrant otrzymał w usługach świadczonych przez rząd 6051 dolarów więcej niż sam zapłacił podatków. Autorzy raportu wyliczyli, że rząd dopłaca w  związku z tym do imigrantów co roku od ponad 16 mld do nawet 23,6 mld dolarów. Twórcy raportu proponują więc m.in. zmiany w prawie wprowadzające ostrzejszą niż obecnie selekcję imigrantów poprzez ograniczenie wydawania wiz pracowniczych dla osób, które mają kontrakty z odpowiednio wysoką pensją - kwotę miałby określić rząd.

Z drugiej strony autorzy raportu proponują uniemożliwienie osiedlania się w Kanadzie osób, które mogą się stać ciężarem dla publicznej opieki zdrowotnej. Dziennik "The National Post" zwrócił uwagę, że z 250 tys. imigrantów, którzy od 20 lat co roku przybywają do  Kanady, tylko około jedna czwarta ma wykształcenie i umiejętności pozwalające na znalezienie dobrze płatnej pracy. Widać to po płaconych przez imigrantów podatkach. Jak podają autorzy raportu, w latach 1987-2004 statystyczny imigrant zarobił rocznie nieco ponad 25 tys. dolarów, podczas gdy statystyczny kanadyjski podatnik zarabiał ponad 35 tys. dolarów. W związku z  tym imigranci zapłacili nieco ponad 57 proc. podatków dochodowych płaconych przez statystycznego Kanadyjczyka. Płacili też niższe podatki od nieruchomości.

Autorzy raportu kwestionują twierdzenia o korzyściach z imigracji. Wyliczają na przykład, że nieprawdą jest, iż dzieci imigrantów "oddadzą" w podatkach to, co rząd wydał na ich rodziców -  aby tak się stało, dzieci imigrantów musiałyby przez wiele lat zarabiać więcej niż przeciętny Kanadyjczyk i płacić wyższe podatki. Raport przyznaje, że imigranci często przyjmują nisko płatną pracę, której Kanadyjczycy nie chcą wykonywać, a autorzy dokumentu sądzą, że gdyby imigracji nie było, to płace w tych zawodach byłyby wyższe.

Kanada prowadzi bardzo otwartą politykę imigracyjną, a wielokulturowość jest oficjalną częścią narodowej polityki od 1971 roku. Niemniej ta otwartość imigracyjna wydaje się niekiedy męczyć samych "nowych" Kanadyjczyków. "The National Post" cytuje Herberta Grubela, współautora raportu Fraser Institute: "Nie jest naszą rolą, jako kraju, prowadzenie akcji dobroczynnych dla całego świata". Grubel sam jest imigrantem, wyjechał z Niemiec w 1956 roku. Obecny rząd Kanady, którego premierem po niedawnych wyborach ponownie został konserwatysta Stephen Harper, zebrał wiele głosów poparcia właśnie wśród imigrantów. W kampanii wyborczej nie pojawiły się żadne hasła o ograniczeniu imigracji, ale konserwatyści od wielu miesięcy próbowali przeprowadzić przez parlament ustawę ograniczającą nielegalne przyjazdy do Kanady.

PAP, arb