Zdaniem Bieleckiego opinie o Polsce, która podzieli los Grecji czy Irlandii okazały się przesadzone, choć nadal "istnieje nurt opinii, który wbrew faktom kwestionuje silne fundamenty gospodarki". - Polskie zadłużenie jest na niskim poziomie, co wyraźnie widać w porównaniu z innymi krajami UE - argumentuje Bielecki i przytacza fragment najnowszego raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego o sytuacji w naszym regionie mówiące o "silnych fundamentach, dobrych planach reformatorskich i zdrowym sektorze finansowym Polski". Pozytywna opinia MFW ma przekonywać rynek do inwestycji w Polsce, "kraju sukcesu i wzrostu gospodarczego". Ale, jak twierdzi szef Rady Gospodarczej, to nie jedyny argument. - Na polskiej giełdzie można zarobić, staje się ona regionalnym liderem, co będzie podwyższało jej atrakcyjność dla inwestorów międzynarodowych - ocenił Bielecki.
Bielecki wypowiedział się także w temacie sukcesji po Dominique Strauss-Kahnie. Jego zdaniem na stanowisku szefa MFW powinien znaleźć się reprezentant Europy, jako "gwarant kontynuacji" dotychczasowej polityki Funduszu. Wybór nie-Europejczyka byłby, według Bieleckiego, "złym rozwiązaniem". - Może nim wówczas zostać ktoś, kto będzie uważał, że transatlantycka oś rozwojowa świata nie jest już ważna, że trzeba przyjąć inną perspektywę - tłumaczy przewodniczący Rady Gospodarczej. To z kolei, zdaniem byłego premiera, może wywołać perturbacje na Zachodzie,"które odstraszą kapitał". - A właśnie konkurencja o kapitał jest sprawą coraz trudniejszą - podkreśla Bielecki.
jc, "Dziennik Gazeta Prawna"