PSL: niech polska prowincja będzie bogatą prowincją

PSL: niech polska prowincja będzie bogatą prowincją

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stanisław Żelichowski (fot. FORUM) 
PSL popiera działania ministra finansów w sprawie reformy finansów publicznych. Ludowcy liczą na to, że w wyniku działań wspólnego z PO rządu polska prowincja będzie mogła być porównywana do bogatych prowincji w Europie - powiedział w czasie sejmowej debaty szef klubu ludowców Stanisław Żelichowski.

- Liczymy na to, że o ile nasza stolica nie różni się już od innych stolic europejskich, to również polska prowincja będzie mogła być porównywana do innych, bogatych prowincji Europy - mówił Żelichowski w debacie nad informacją rządu o zagrożeniach dla finansów publicznych.

- Jestem zadowolony ze wskaźników, które pan pokazał. Jestem daleki od optymizmu, bo do tego jest bardzo daleka droga - podkreślił Żelichowski. - Wierzę, że te działania, które pan prowadzi i będzie prowadził wspólnie z samorządami, doprowadzą do tego, że Polska będzie się rozwijała również na prowincji, bo innej drogi nie ma - dodał. - Żyjemy w czasach, w których jedynym pewnikiem jest to, że będzie zmiana, często bardzo szybka. Dotychczas rządowi udało się przewidzieć ten kierunek zmian i tak reagować na zmiany, które mogą zaistnieć, żebyśmy na tym wychodzili dobrze - podkreślił poseł ludowców. - Jestem zbudowany tym, co przekazał pan minister - dodał.

W ocenie szefa klubu PSL, jako jeden z mankamentów można wymienić likwidację przed kilku laty instytucji odpowiedzialnej za planowanie strategiczne: Rządowego Centrum Studiów Strategicznych. - Warto cieszyć się z tego, że wszystkie analizy, które wykonał pan minister Rostowski, zmierzają we właściwym kierunku, bo bez RCSS działamy trochę po omacku - zauważył. W ocenie PSL największym błędem rządu byłby brak pełnego wykorzystania środków pomocowych z Unii Europejskiej, które pozwalają zmodernizować kraj. Zdaniem PSL środki te powinny być wykorzystane w porozumieniu z samorządami, bo brak modernizacji mógłby doprowadzić do zahamowania rozwoju i wyjazdu z kraju kolejnych grup Polaków. - 2 mln Polaków już wyjechało. Gdyby wyjechały kolejne 2-3 miliony, to oznaczałoby dramat np. systemu emerytalnego - ocenił.

PAP, arb